Wpis z mikrobloga

Trwa szkolenie dzwoniących do ludzi spamerów, którzy byliby już bardzo bogaci, gdyby nie zdradzał ich wschodni akcent. Szkolenie dotyczy poprawnej polszczyzny ze szczególnym uwzględnieniem symulowania polskiego akcentu. Po wielu trudach i znojach Żenia kończy kurs. Potrafi bezbłędnie wypowiedzieć „w Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie” czy „stół z powyłamywanymi nogami” i robi to z tak naturalnym, polskim akcentem, że ręce same składają się do oklasków. Żenia kończy kurs z wyróżnieniem i jest gotów na to, aby wkręcać ludzi przez telefon.
Następuje chwila prawdy. Pierwszy telefon. Żenia wybiera numer, dzwoni i kiedy słyszy po drugiej stronie „Halo?”, perfekcyjną polszczyzną i z idealnym, polskim akcentem oznajmia:
– Dobry dzień...

#heheszki
  • Odpowiedz