Wpis z mikrobloga

Wstałem do kibla i na podłodze w korytarzu zobaczyłem największego kątnika większego ever istny wałęsak brazylijski, normalnie miał tak gigantyczne szczękoczułki że aż się przeraziłem, moja arachnofobia wzięła za wygraną, wziąłem w rękę brosa i go spryskałem ale że nie chciał umierać to w końcu znalazłem łapkę na muchy i go trzasnąłem, #!$%@? jak podskoczył aż do kolana.
Potem spędziłem 20 minut chodząc po domu i szukając czy takich dużych #!$%@?ów nie ma więcej. Jeszcze raz go spryskałem na wszelki wypadek gdyby miał na odwłoku młode po zabiciu i idę znów spać mając w głowie jak gigantyczne są pająki na wsi w polsce które żyją obok mnie.
  • 5
  • Odpowiedz