Wpis z mikrobloga

Ze skutków depresji to najbardziej boli mnie utrata intelektu i zdolności poznawczych. Zdałem wszystkie matury na minimum 90% w tym 3 rozszerzenia i byłem z tego bardzo dumny. Pięć lat później jestem wrakiem, który nie potrafi przetwarzać żadnych myśli i podejmować jakiegokolwiek wysiłku intelektualnego. Myślenie mnie boli. Uczucie zmarnowanego potencjału i niedosytu będzie mi towarzyszyć już do końca. Nauka i rozwój intelektualny to była ostatnia z rzeczy w życiu, która miała dla mnie jakąś wartość. Teraz nie zostało mi już nic

#przegryw #depresja
  • 24
  • Odpowiedz
@uzalezniony_od_smutku: też miałem bardzo ładne matury (długo się przygotowywałem), dzięki czemu dostałem się na dobre studia. Na pierwszym roku niestety się u mnie zaczął kanał - w rezultacie ich nie ukończyłem. Myśli o zmarnowanym potencjale towarzyszą mi często, ale jakoś trzeba żyć.
  • Odpowiedz
@uzalezniony_od_smutku: podobnie, maturki też przepiękne, wymarzone studia i #!$%@? z tego
poczucie, że chcę brać czynny udział w życiu opuściło mnie już na 1 roku studiów, niedokończonych swoją drogą
jak sobie przypomnę, ile we mnie było motywacji i zaparcia w liceum, ile we mnie było pasji i takiej pewności, że wiem czego chcę i wszystko idzie w dobrym kierunku, to aż krzyczeć mi się chce
co poszło nie tak? zmarnowany potencjał
  • Odpowiedz
@uzalezniony_od_smutku: To ja raczej odwrotnie, szkoła przebimbana, matura prawie z marszu, ale udało się dostać na dobre i trudne studia. Studia były hardkorowe, ale przebrnąłem jako jeden z nielicznych. Teraz od lat praca, ale ciągle z tyłu głowy mam rzeczy których bym się chciał nauczyć, więc czuję że ten mój max. nadal przede mną.
  • Odpowiedz