Wpis z mikrobloga

  • 6
@Fingolfin89: I feel you. Mam uzbierane na wkład własny. Chciałem kupić mieszkanie w Warszawie, gdzie mieszkam od 10 lat i wiem, że mieszkań po prostu nie będzie, gdy dopłaty wjadą na pełnej
  • Odpowiedz
  • 9
@ketiow: nie będę mówił ile konkretnie, ale nie narzekam, chociaż w tych czasach nawet osoba zarabiająca dobrze ma problem z kupieniem mieszkania w Warszawie. W normalnych warunkach sprzed bk2% już miałbym mieszkanie.
  • Odpowiedz
@Fingolfin89: I feel you. Mam uzbierane na wkład własny. Chciałem kupić mieszkanie w Warszawie, gdzie mieszkam od 10 lat i wiem, że mieszkań po prostu nie będzie, gdy dopłaty wjadą na pełnej


@Wokawonsky: Stolica, to grubo. Ty w ogóle masz pod górkę, bo tam wkład własny to warty tyle co mieszkanko w mieście powiatowym, które ja mam upatrzone. Nie jakieś konkretne lokum, ale konkretny standard.
Ale pewnie zaraz się zlecą
  • Odpowiedz
  • 4
@Fingolfin89: problem jest w tym, że w normalnych warunkach byłoby mnie stać, ale po bk2% jest dramat, a przed bk2% nie miałem jeszcze tyle wkłądu własnego, ile bym chciał ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
  • 2
@Lemmonix: wyjaśnij proszę, co z wolnością ma stymulacja popytu i cen nieruchomości dopłatami do kredytów przez rząd. Zakłamaniem jest wmawianie ludziom, że takie dopłaty nie wywołają podwyżki cen nieruchomości, co robił poprzedni rząd i co robi obecny, nawet po znacznej podwyżce cen, którą wywołał poprzedni program.
  • Odpowiedz
@Wokawonsky: gruba nadinterpretacja weszła. Nie pisałem nic z tych rzeczy, jestem przeciwko 0%/2%/wakajkom. Oczywiście, że rząd ma wpływ na ceny mieszkań.

Jednak mimo obecnej sytuacji politycznej sam również masz możliwości dokształcenia się, podjęcia ryzyka i w rezultacie zwiększenia zarobków. Choćby Memcel w tym socjalistycznym ucisku radzi sobie znakomicie. Pisałem o tym, bo jesteś raczej wyznawcą „każdy jest kowalem walanego losu” oraz od zachęcania do jak największego wkładu pracy i miło by
  • Odpowiedz
  • 1
Jednak mimo obecnej sytuacji politycznej sam również masz możliwości dokształcenia się, podjęcia ryzyka i w rezultacie zwiększenia zarobków.


@colliee: a co jeśli tak jest, ale zwiększenie zarobków idzie niewspółmiernie ze wzrostem cen nieruchomości?
  • Odpowiedz
@Wokawonsky: Dopłaty to debilizm, który dobije rynek. Niemniej konfiarskie #!$%@? pt. "chcącemu nie dzieje się krzywda rurururkowcu; wstawaj o 5 rano, bo inaczej za mało się starszasz" to równie okrutne zakłamanie i mrzonka. Problem jest dużo bardziej złożony i wymaga kompleksowych rozwiązań począwszy od sensownego prawa w zakresie wynajmu mieszkań po wykończenie fliperów, funduszy inwestycyjne i rentierów.
Lemmonix - @Wokawonsky: Dopłaty to debilizm, który dobije rynek. Niemniej konfiarskie...

źródło: 3987959

Pobierz
  • Odpowiedz
chociaż w tych czasach nawet osoba zarabiająca dobrze ma problem z kupieniem mieszkania w Warszawie


@Wokawonsky: lol, ludzie mają problem z mieszkaniami w każdym dużym mieście w Polsce.

wyjaśnij proszę, co z wolnością ma stymulacja popytu i cen nieruchomości dopłatami do kredytów przez rząd.


@Wokawonsky: Właściwie to podkreśla się patologię kapitalizmu i 50% na marżach deweloperów. W sensie ceny ustawia rynek konkretnie. Prawo popytu i podaży nie funkcjonuje za dobrze
  • Odpowiedz
  • 2
Pisałem o tym, bo jesteś raczej wyznawcą „każdy jest kowalem walanego losu” i miło by było, żebyś żył w zgodzie ze swoimi ideami ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@colliee: miło by było, gdyby rządzący pozwalali mi żyć w zgodzie ze swoimi ideałami
  • Odpowiedz
  • 2
@Wokawonsky: Dopłaty to debilizm, który dobije rynek. Niemniej konfiarskie #!$%@? pt. "chcącemu nie dzieje się krzywda rurururkowcu; wstawaj o 5 rano, bo inaczej za mało się starszasz" to równie okrutne zakłamanie i mrzonka. Problem jest dużo bardziej złożony i wymaga kompleksowych rozwiązań począwszy od sensownego prawa w zakresie wynajmu mieszkań po wykończenie fliperów, funduszy inwestycyjne i rentierów.


@Lemmonix: Człowieku, gdyby nie kredyt 2% w tym momencie miałbym mieszkanie. Teraz mieszkań
  • Odpowiedz
  • 2
@Wokawonsky: Właściwie to podkreśla się patologię kapitalizmu i 50% na marżach deweloperów. W sensie ceny ustawia rynek konkretnie. Prawo popytu i podaży nie funkcjonuje za dobrze przy takich dobrach jak jedzenie czy mieszkanie - to są dobra giffena. Gdzieś trzeba mieszkać, coś trzeba żreć.


@johny-kalesonny: to podkreśla patologię, w której jesteśmy. Skorumpowanie rządu niezależnie czy PiS czy PO przez lobby deweloperskie. Prawo popytu i podaży funkcjonowało dobrze przed dopłatami z
  • Odpowiedz
co jeśli tak jest, ale zwiększenie zarobków idzie niewspółmiernie ze wzrostem cen nieruchomości?


@Wokawonsky: bardzo mi się to nie podoba i rząd ma na to wpływ. Ale podobna sytuacja może również się zdarzyć bez interwencji państwa - pożądaną lokalizacja, limit dostępnej powierzchni mieszkaniowej, sztuczne limitowanie przez deweloperów oddawanych mieszkań, masowy wykup mieszkań przez holdingi lub prywatnych inwestorów. Żadna z tych sytuacji mi się nie podoba

Ale czy według Ciebie mieszkanie nie
  • Odpowiedz