Wpis z mikrobloga

jestem z pokolenia, które całe dzieciństwo i lata nastoletnie spędziło poza domem, komputery zaczęły być powszechne (tj. w każdym domu jak dzisiaj) jak już zaczęliśmy wkraczać w dorosłość na poważnie. ogniska, domówki, imprezy, wypady nad wodę, na domki itp itd czy zwykłe przesiadywanie na podwórkach były rzeczą powszechną wtedy, ale naprawdę nie przypominam sobie żeby w moim i moich znajomych otoczeniu znajdywały się osoby o 5-8 lat młodsze (tym bardziej dziewczynki) gdy my mieliśmy po 18 czy po 20-parę lat XD nie pojawiały sie takie młode osoby na naszych spędach nie tylko dlatego, że rodzice im po prostu nie pozwalali, ale my sami nie chcieliśmy ich obecności, bo to wydawało się po prostu dziwne, niewłaściwe. gdy jakiś gówniarz czy gówniara chcieli się podczepić to po prostu dostawali kopa na dupę i elo. ale widzę, że nieźle sie tam baxtony na śląsku bawiły, skoro według niego obecność dzieci, w dwuznacznych okolicznościach i charakterze, zarywanie do nich itp były na porządku dziennym XD #famemma
  • 1
  • Odpowiedz