Wpis z mikrobloga

Któregoś poranka słyszę, że szczeka mój pies, co w jego wykonaniu było niezwykle rzadkie. Matka więc wyszła zobaczyć co też się psu stało, a on obszczekuje dwóch funkcjonariuszy, którzy ewidentnie zastanawiają się jak ominąć szczekającego, zaślinionego boksera. Przywitała się z nimi, pyta o co chodzi? Okazało się, że szukali naszego znajomego, gdyż jak się dowiedzieli z „pewnych źródeł”, poprzedniego dnia „coś” ukradł. Byli bardzo zaskoczeni gdy im powiedziała, że poszukiwany mężczyzna od pięciu lat już nie żyje.

Następnego dnia panowie w mundurkach przyszli znowu i pytają się, czy mój brat Patryk jest w domu? Matka zrobiła wielkie oczy mówiąc, że tak i pyta o co chodzi? A panowie do niej, że widziano i rozpoznano Patryka gdy kradł rower niedaleko stąd. Zawołała Patryka, który podszedł do niej chwiejnym krokiem – w końcu jako 15-miesięczny dzieciak miał prawo dopiero uczyć się chodzić… Wyśmiała policjantów, pytając ich kto rozpoznał Patryka i jak on ukradł ten rower? Ciekawe źródła mają nasi policjanci...Czasem mam wrażenie, że gdyby skontrolowali swoje „pewne źródła” to odnaleźliby niejednego złodzieja...

#maxlegenda
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach