Wpis z mikrobloga

Tldr - zacząłem wyrzucać porozstawiane żarcie dla kotów.
Co mnie #!$%@?? Jak ludzie kosztem innych chcą zrobić dobry uczynek. Przy ulicy której mieszkam ludzie którzy tu nie mieszkają rozstawiają miseczki z „żarciem dla kotów” (suche, mokre, stare mielonki, wątróbki, kawałki surowych ryb i inne śmierdzące rzeczy). I co - rozmowa nic nie daje żeby tego nie rozstawiali, bo oni u siebie nie mogą bo ich sąsiedzi są na nich źli. To chodzą i rozstawiają w innych miejscach. Firma która w kamienicy obok na parterze powiesiła kartkę żeby nie dokarmiać kotów bo mieli rozstawiany „bufet” na parapecie - od tamtej pory codziennie mają mokre żarcie w miskach przed drzwiami wejściowymi. Jest rozstawione tyle tego syfu, że szczury i gołębie jedzą w jednym momencie z miski razem z kotami! Zrobiło się cieplej i znów zaczyna śmierdzieć na całej ulicy. Ale ad rem - od wczoraj zacząłem wywalać cały ten syf - wczoraj było 8 misek. Słownie OSIEM na 150 odcinku ulicy w centrum miasta. Dzisiaj już tylko 3. Ale żeby nie było - w bramie obok są „ogarnięci” kociarz, których postawę w pewnym stopniu pochwalam - zbili jakiś domek w ogródku z kilku desek, dokarmiają koty na SWOIM terenie, widziałem też że pomagali wyłapywać i jak mniemam kastrować i leczyć koty - tu nie mam problemu - robią to u siebie i z sensem. Także zobaczymy kto dłużej wytrzyma - nieogary z rozstawianiem misek czy ja z codziennym wyrzucaniem ich. ##!$%@? #zalesie #krucjataantykocia #swidnica #niewiemjaktootagowac
  • 1
  • Odpowiedz
a teraz wyobraźcie sobie że możecie mieszkać w miejscu, w którym dosłownie otwieracie drzwi i wyrzucacie takie rzeczy za płot i zjadają to lisy, jeże, różne ptaki, czasami dziki i srarny, albo np macie kury którym to rzucacie jako paszę, a za jakiś czas macie od tych kur jajca które sobie możecie zjeść
  • Odpowiedz