Aktywne Wpisy
nie mogę już wytrzymać w #pracbaza taka laska z Nigerii ma biurko obok mnie i nie wiem co to za murzyńskie #perfumy ale po prostu chyba składam wypowiedzienie po 16.
jak coś mnie zawoła i podjeżdżam do niej na krześle to jprdl co to jest???! Wali przyprawami że szok, jakieś bazylie czili tabasko, pieprz, baobaby, kawa... Nie wiem nie wiem
Kouros przy tym to przyjemniaczek
Ja poerdole raz miałem kurtkę obok niej
jak coś mnie zawoła i podjeżdżam do niej na krześle to jprdl co to jest???! Wali przyprawami że szok, jakieś bazylie czili tabasko, pieprz, baobaby, kawa... Nie wiem nie wiem
Kouros przy tym to przyjemniaczek
Ja poerdole raz miałem kurtkę obok niej
WonszWykopowy +616
Pewnego dnia Pani B. chciała z okazji jakieś tam kolejnej rocznicy jakiegoś tam wydarzenie z czasów drugiej wojny poważną lekcję na temat okupacji i walecznych żołnierzy. Pani nawija. Nikomu się nie chciało jej słuchać, więc Brel musiał się wtrącić.
Podnoszę rękę, B. udziela mi głosu i zaczynam opowiadać historię, którą kiedyś ojciec opowiedział mi o swoim dziadku.
Historia mówiła o tym, że mój pradziadek za czasów jakieś głębokiej komuny poszedł do sklepu po ogórki. Jednak na dworze było w #!$%@? zimno więc potrzebował wziąć jakąś kurtkę. Rodzina mieszkała w "głębokiej" wsi, gdzie nie dość, że takich rarytasów jak kurtki zbytni nie było, to jeszcze sami nie mieli zbyt dużo oleju w głowie. Jednak dziadziusiowi przypomniało się, że po Niemcach został mundur nazistowski. Założył go, wyszedł i że nie miał farta to po chwili go wojsko złapało. Prawie go rozstrzelali na miejscu xd.
Bądź co bądź, tak wyglądała historia, jednak wiecie jak to jest w podbazie - cumple słysząc hasło "ogórki", gdy wcześniej mówiono o jakiś bohaterskich śmierciach za ojczyznę, wpadli w niekontrolowaną euforię.
Pani B. wezwała rodziców, że jej #!$%@?łem lekcję XD. I wy mieliście #!$%@? nauczycieli?
#coolstory #truestory #maxlegenda