Wpis z mikrobloga

Nie mogę tak dłużej. Rzucę się chyba w wir pracy, myśli mnie gnębią, tak bardzo. Nie mogę się pogodzić z ostatnią śmiercią. Tyle walki, tyle nadziei, 150 tys. wydane na walkę, kliniki takie owakie, wszystko przegrane. Nikt w to nie wierzył, po diagnozie, to nie było realne. Tyle wspomnień wspólnych, bardzo silna więź. Teraz zostałem tu prawie całkiem sam, z kolejną traumą. Patrzeć jak osoba gaśnie z tygodnia na tydzień, jak tracisz. To jest nie do opisania słowami. Na koniec zgon na moich oczach, w moim mieszkaniu, kilka metrów dalej w pokoju. Nawet teraz tam nie wchodzę, nie mogę tam patrzeć. Nie mogę patrzeć na żadne z tych miejsc, w których z tą osobą byłem. Tak boli, zeszły rok mnie zniszczył, tak ostatecznie, do prochu. Pogrzeb, przyleciała dalsza rodzina, nastroje grobowe, trauma. Oni nie znają takiego życia w tym przegniłym cierpieniem miejscu. A to wszystko tydzień przed wigilią. W wigilię picie, do nieprzytomności na lodowej pustyni w lesie. Tego, tych myśli nie da się opisać, nie mogę opisać tego, co pojawiało się w moim umyśle.

Teraz nic mnie nie rusza już, już dosyć. Wygasłem całkiem. Chciałem grę zakończyć wedle danej sobie obietnicy po śmierci mamy, kilka lat temu. Ale gdy tak siedziałem, świadom, że za 10 min będę już gdzieś indziej, oprzytomniałem, że nie mogę być tak samolubny, przecież jeszcze 1 osoba została z rodziny. Nie zranię, nie wolno mi. Dlatego tu jestem, a miało mnie nie być. Dlatego cieszę się, że mam to chore serce, na prawdę. Cieszę się, że nie będę musiał tu być dłużej niż te max 20 lat. Teraz to życie to zgliszcza, chciałbym stąd uciec i nigdy nie wracać, zapomnieć, że kiedykolwiek tu byłem. Błąkam się po tym skrwiałym świecie bez celu i bez namiętności, pogrążony w wewnętrznym szaleństwie i bezgranicznej nienawiści do tego świata. Mój czas skończył się już kilka miesięcy temu. Nie powinno mnie już tu dawno być, a mimo to jestem, jestem tylko zewnętrznie, w środku tam, tam już nikogo nie ma, mnie nie ma.

https://www.youtube.com/watch?v=pM2dBedAFZE

#przegryw #samotnosc
Van-der-Ledre - Nie mogę tak dłużej. Rzucę się chyba w wir pracy, myśli mnie gnębią, ...

źródło: Nothing

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
@Van-der-Ledre: Przykre, czuć ten ból i nicość która wypływa z tego tekstu.
Byłem w podobnym miejscu, to co teraz odczuwasz nigdy nie zniknie, nawet nie da się tego zagłuszyć.
Pozostaje tylko nadzieja, głupia nadzieja, gdy stracimy i ją to nie ma już po co żyć.
  • Odpowiedz
@Van-der-Ledre: Polskie klinki/szpitale to umieralnia jeśli chodzi o raka. U mnie w rodzinie lekarz postawił złą diagnozę odnośnie nowotworu. 2 lata po diagnozie i tejże osoby nie ma już z nami na tym świecie. Nie pomógł też szpital powiatowy który powinien nazywać się hopsicjum i kostnica powiatowa. aaa szkoda gadać, its over nie mamy na to wpływu. Trzymaj się a tutaj polecam ci ambient do przesłuchania podczas przemyśleń
HausHagenbeck - @Van-der-Ledre: Polskie klinki/szpitale to umieralnia jeśli chodzi o ...
  • Odpowiedz