Wpis z mikrobloga

#codziennadruzynapierscienia

24. marca 3019 roku Trzeciej Ery

Zaczął się ostatni etap wędrówki i okazał się tak uciążliwy, że Sam nie mógł pojąć, jakim cudem znosi tę mękę. Wyczerpany, obolały, cierpiał okropne pragnienie i przez zaschnięte gardło nie mógł już przepchnąć ani kęsa chleba. Było ciemno, nie tylko z powodu bijących znad Góry dymów; zbierało się na burzę, a w oddali na południo–wschodzie błyskawice migotały po czarnym niebie. Co najgorsze, powietrze tak było przesycone oparami, że hobbici z trudem chwytali oddech; w głowach im się kręciło, zataczali się i przewracali coraz częściej. A jednak z niezachwianą wolą brnęli dalej.

Góra była już coraz bliżej, czekała ich jednak wspinaczka. Sam był już pogodzony z rozpaczą, odrzucił obawy i mimo zmęczenia czuł się lżej. Szli, cały czas szli. Wieczorem dotarli do podnóży Góry Przeznaczenia. Frodo padł na ziemię niemal bez życia, musieli odpocząć.

Powolny marsz Armii Zachodu trwał. Tego dnia wieczorem rozbili ostatni obóz przed planowanym jutrzejszym dotarciem do Morannonu. Noc pośród pustkowia była surowa, zimna i mglista.

tłumaczenie cytatu: Maria Skibniewska
Na ilustracji "Army of Mordor", autor: Nicolas Gonzalez


#lotr #wladcapierscieni #ciekawostki
Majku - #codziennadruzynapierscienia

24. marca 3019 roku Trzeciej Ery

 Zaczął się o...

źródło: nicolas-gonzalez-h-lotr-3-final-panorama

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz