Wpis z mikrobloga

Kurczę, nie wiem, było jakoś tak... normalnie.

Daleko mi do bycia fanem Stanowskiego, ale człowiek robi fenomenalną robotę. Nie jest idealnie, ale dawno nie widziałem debaty którą słuchałem z przyjemnością. Zawsze było to zestawienie iluśtam robotów, którzy po zadaniu pytania recytują wcześniej przygotowane formułki, mają na to skandalicznie mało czasu na odpowiedź, do tego polemika jest ograniczona do zadania 1 pytania, na które pytany ma też skandalicznie mało czasu. Debaty stały się kabaretem, jeszcze większą grą pozorów i konkursem na najładniejszy krawat i najgłośniejszy fanklub danego polityka albo partii do której należy.

Tutaj wyszło naturalnie, z dowcipem ale z merytoryką i w miarę normalną dyskusją bez skakania sobie do gardeł. Dzięki swobodzie wypowiedzi (ale też monitorowaniu tego ile kto mówi i żeby była jakaś równowaga) chyba każdy z obecnych tam kandydatów zyskał w moich oczach. Powiew świeżości.

Szkoda, że wielki nieobecny tchórz wygra te wybory. Sorry, zakonnica musiałaby przejechać zebrę na przejściu żeby wyszło inaczej, ale mam nadzieję że chociaż ta debata nada pewien bieg zmianom, które powinny nastąpić. Czwarta władza jaką mamy do tej pory ewidentnie nie zdaje egzaminu. Od kiedy istnieją bańki informacyjne stworzone dzięki mediom społecznościowym, dziennikarstwo poszło z (gównianym) prądem i żyje z karmienia swojej bańki taką narracją jaka ta chce usłyszeć.

Nie jestem aż tak naiwny żeby wierzyć w to, że dzięki Stanowskiemu obudzimy się za parę lat w świecie gdzie media spełniają swoją misję, a w wyborach będzie decydowała merytoryka kandydujących, jednak mam nadzieję że obserwujemy krok w dobrą stronę, pewien odwrót od patologicznego modelu walk plemiennych, których motorem napędowym są i fanatycy i stare media.

#kanalzero
  • 3
  • 4
@ChristianHorner: Bo jest co najwyżej średnim gospodarzem miasta. Nie odpowiada mi to ile to miasto przewala pieniędzy na NGOsy, w jaki antyspołeczny sposób została wprowadzona SCT, jego obrona Okęcia, która z perspektywy Warszawy nie ma kompletnie sensu - samo miasto by zyskało bardzo wiele na zaoraniu lotniska na nową dzielnicę i przypuszczam że robi tak przez swój podległy stosunek władzy centralnej.

Poza tym pewna doza arogancji i niechęci do brania udziału
@shiverr: W sensie, ze lepiej wziac kolesia z PiSu, ktory wcale nie rozkradnie kasy miejskiej w te 4 lata?

Z perspektywy Trzaskowskiego nie ma ani jednego argumentu, zeby sie w czyms takim pojawil, politycznie bylby to samoboj.