Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Pozwolę sobie napisać do @przegro_pisarz
Też nie piję. Tylko półtora miesiąca. I też nie widzę żadnych efektów. Nic nie jest lepiej niż jak piłem. Dalej jestem zwykłym szarym człowiekiem. Oczywiście samo rzucenie nic nie zmienia, trzeba coś robić. Ok. To biegam. Biegam tak, ze przegryzam sobie wargi do krwi z nadzieją, aby czas szybciej leciał. Gotuje sobie obiad który potem 3 dni stoi w lodówce i leci w śmietnik bo nie mam apetytu, wole zjeść suchy chleb z keczupem jak za dawnych lat. I żeby nie było, gotuje chyba dobrze skoro w pracy znajomi się biją o pojemnik jak mówię, że mogą sobie wziąć bo mi się nie chce jeść. Kobite rzuciłem bo też popijała sobie, w sumie przyszło mi to tak łatwo jak zmiana skarpetek. Łączył nas tylko alkohol. Przez 4 lata. Ale oni i tak piła 10% tego co ja. Nigdy nie upiła się do odcięcia chyba. A ja tak miałem w każdy weekend. W piątek i sobotę. Seks lubiłem po alko, teraz mam wrażenie, że moje libido wynosi równe 0.
Cera tak samo. Teraz mam łupież od kilku miesięcy, a wcześniej nigdy. Problemów ze snem nigdy nie miałem, po alko spałem jak suseł. Teraz mam wrażenie, że sen mam gorszy, krótki, płytki.
W pracy mi się pracować nie chce tak jak i wcześniej, ale mam jeszcze mniej motywacji. Kiedyś to chociaż reset co weekend był, a teraz to cały weekend już wiem, że trzeba rano wstać w poniedziałek. Żeby nie było - pracuje w korpo na maksymalnie niskim i prostym stanowisku bo żadnego awansu nie chce. Zero ambicji. Jak robiłem na magazynie to miałem takie samo podejście. W handlu tak samo, tylko w handlu mnie wywalali bo byłem tak ambitny, że oszukiwałem klientów i polecałem konkurencję po to aby mieć jak najmniej do roboty. Oczywiście zaprzepaszczając swoją premię którą miałem gdzieś.
Żadnej większej pewności siebie to nie mam, wręcz mniejszą.
A kace które miałem jak piłem nie były jakieś straszne. Chyba miałem mocną głowę.
Teraz na wykopie naczytałem się o samych pozytywach. Myślałem, że będzie lepiej, lżej. Nie jest. Jest tak samo albo i gorzej. Najbardziej brakuje mi kontaktów towarzyskich. A te opierały się tylko na alkoholu. Nie pijesz - nara. Sam tak traktowałem innych kiedyś.
Oczywiście do picia nie zamierzam wracać. I jak rzuciłem to też nie było to trudne. Żadnej deliry czy coś nie miałem. Dalej mam alko na wyciągnięcie ręki koło biurka. Dalej mam przeterminowane już piwa które wstawiłem do lodówki 1,5 roku temu.
Nie wiem czy jakoś łeb da się naprawić. Czy to przez alko. Czy może nie. Chodziłem na spotkania z terapeutą. Do psychiatry gdzie brałem leki. Byłem też na tym śmiesznym AA. Nic nie dało.
#alkoholizm _



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 5
Żadnej większej pewności siebie to nie mam, wręcz mniejszą.


@mirko_anonim: Ten cytat plus cała reszta, że "prawdopodobnie nic się nie zmieniło, a może nawet jest gorzej" świadczy tylko o tym (w mojej, bardzo skromnej, rzecz jasna, opinii), że na własnej skórze przekonałeś się, iż alkohol nie zmienia absolutnie nic w sferze realnej, a jedynie ją koloryzuje, tzn. sprawia, że postrzegasz ją lepiej (lub stajesz się obojętny/niewrażliwy na bodźce). Prawdopodobnie
@mirko_anonim: z dziewczyną to może być ciężko ja nigdy nie miałem to trudno mi wyobrazić sobie. U mnie to po prostu najpierw gdzieś z ludźmi się piło a w szkole średniej posypało mi się prywatnie parę spraw i wtedy więciej a jak poszedłem na studia to z frustracji jeszcze częściej waliłem bo w domu przy mamie głupio mi było. Ambicji też nie miałem tylko jakoś mija to życie i tyle. Trzymaj
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @przegro_pisarz: No ja wiele kobiet w życiu miałem. Ogólnie uważam, że życie jest proste jak się komuś chce. Tzn wiem to po sobie. Bo kompletnie się nic nie uczyłem w szkole, nigdy może nawet nie zrobiłem pracy domowej, a jednak udawało się zdać. Potrafiłem mieć max punktów na klasówce przy zerowym zaangażowaniu. Choć to było trudne, bo duma niektórych nauczycielek nie pozwalała na to. Nawet wizytacje
Też nie piję. Tylko półtora miesiąca. I też nie widzę żadnych efektów


@mirko_anonim: Efekty są tylko u tych którzy nadużywali albo mieli dysfunkcyjną relacje z alkoholem. U „normalnie” spożywających pozytywne efekty po odstawieniu to tylko autosugestia.
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @maroLem87: Sorry. Ale ze mnie gapa. Ja nie pije półtora roku. A półtora miesiąca to mi się wzięło z tego, że przegro_pisarz pisał w innym wpisie, że mija mu drugi miesiąc bez picia. Dla potwierdzenie to napisałem jeszcze na koniec mojego wpisu, że mam piwa w lodówce od półtora roku.

Myślę, że nadużywałem. Eksperymenty z alko miałem w wieku 7-8 lat. Po swojej komunii pierwszy raz