Wpis z mikrobloga

@dotankowany_noca: Ja w 1 albo drugiej klasie na wycieczce szkolnej. Pojechaliśmy do jakiegoś miasta i panie dały nam czas wolny na rynku, a już wtedy nie mogłem wytrzymać i poleciałem do najbliższego McDonalda. Toaleta otwierana była bodajże na jakiś żeton, który się dostawało przy kasie więc na to też straciłem cenne sekundy i dosłownie jak udało mi się tam wejść to już było za późno i zlałem się w gacie na
@dotankowany_noca: #!$%@? historia strasznie, pamiętam, że była niemała afera z tego, wychowawczyni po jej rodziców zadzwoniła, i chyba nawet jakąś pogadankę mieli z psychologiem szkolnym, możliwe że jakiś kurator nawet wjechał czy coś takiego, bo coś mi świta, że jej potem jakiś czas nie było w szkole, a później wróciła jakby normalniejsza. Wychowawczyni ogólnie się fajnie zachowała z tego co pamiętam i się tą sytuacją mocno przejęła, do tej dziewczyny podeszła