Wpis z mikrobloga

Propozycje ostatecznego rozwiązania kryzysu na rynku nieruchomości:
1) żodnych dopłat do rat z budżetu. Dla młodych na pierwsze mieszkanie najwyższej obniżony wkład własny i może ulga podatkowa na wysokości cześći odsetkowej rat kredytu
2) katastralny od trzeciego mieszkania
3) podwyższony katastralny od pustostanów, tak z razy 2
4) liberalizacja prawa ochrony lokatorów.
W efekcie niższe czynsze najmu, większa podaż, i landlord nie będzie dostawał zawału na widok matki z dzieckiem, co za tym idzie taka matka z dzieckiem prościej i taniej będzie w stanie coś wynająć.
I niższe ceny mieszkań dla tych, co chcą mieć własne M do zakładania rodziny

#nieruchomosci
  • 15
  • Odpowiedz
@najbardziej-lysy: W Polsce jest beton bo żadnej partii nie zależy naprawdę na obywatelach w tej kwestii, każda chce robić po prostu biznes z deweloperami. Nawet tylko pojedynczy z Twoich postulatów mocno poprawił by sytuację na rynku, ale establishmentowi pasuje tak jak jest, starzy lubią jak młodzi zasuwają na ich majątek.
  • Odpowiedz
@RunDittoMoon to interesująca wizja podatku, taka nieklasyczna. Kataster ma praktyczny sens tylko od każdej nieruchomości.
@matt-pitt to oczywiście też bez sensu, choć tu akurat wyobrażam sobie rozwiązanie praktyczne w postaci oświadczenia o tym, że przez X miesięcy w roku lokal był wynajęty na cele mieszkaniowe pod rygorem odpowiedzialności karnej. Podatki jadą przecież na oświadczeniach i deklaracjach.
  • Odpowiedz
@g455: No I co za problem raz na miesiąc podjechać i wylać trochę wody, albo zostawić światło w łazience wlaczone? Zawsze to podatek niższy o połowę.
  • Odpowiedz
@matt-pitt: nie oczekuję się zerowego zużycia, tylko bardzo niskiego. I na podstawie tego można robić kontrolę.
A jeśli "inwestor" miałby ogrzewać puste mieszkanie, lać wodę przynajmniej na poziomie zużycia przez 1 człowieka i palić prąd, płacić za to i robić to w kilku mieszkaniach, to nagle pustostan przestaje być taki bezobsługowy jak zakładano
  • Odpowiedz
@g455:
Co do wody, wystarczy kran w wannie odkręcić na dwie godziny, a co do prądu, to jedna żarówka cały czas włączona i np. mały automatyczny grzejnik elektryczny, albo 2 godziny piekarnika. Nikt tu nie mówi o przeciętnej rodzinie tylko pustostanie, więc wystarczy zużycie dla jednej osoby.

Poza tym, kto będzie decydował kiedy to jest wystarczające zużycie, a kiedy nie. Rozumiem GUS na potrzeby statystyczne, ale rodzi to dyskusje, czy opodatkować
  • Odpowiedz
A jeśli "inwestor" miałby ogrzewać puste mieszkanie, lać wodę przynajmniej na poziomie zużycia przez 1 człowieka i palić prąd, płacić za to i robić to w kilku mieszkaniach, to nagle pustostan przestaje być taki bezobsługowy jak zakładano


@matt-pitt: No może jest to jakiś argument, ale żeby takie akcje nie były opłacalne to ten kataster musiałby być śmiesznie niski.
  • Odpowiedz