Wpis z mikrobloga

U mnie na osiedlu, była taka dziewczyna która kupiła sobie węża, nie wiem Boe, czy kij go wie co to było. Generalnie wszystko zakupiła, terrarium, jakieś kamyczki do tego i wszystko co potrzebne by ten wąż sobie tam żył. Karmiła go tak, że jakieś specjalne myszy mu kupowala czy co go tam wie. Była bardzo zajarana że ma takiego gada. No ale łóżko miała w tym samym pokoju co te terrarium. I z czasem zaobserwowała że jak kładzie się spać, to ten wąż też się prostuje i sztywnieje. I tak to trwało kilka dni, aż w końcu zdezorientowana nie wiedziała czy on chory jest czy co mu się dzieje. Wybrała się więc pewnego dnia do weterynarza czy jakiegoś specjalisty od węży. I pyta się go czemu ten wąż się tak prostuje, czy chory jest czy to. A gość odpowiada:

- Pani, on wcale nie jest chory. On w ten sposób mierzy swoją ofiarę, czy się zmieści...

#maxlegenda
  • Odpowiedz