Wpis z mikrobloga

AGENT KREMLA ZAŁOŻYŁ… BANK ŚWIATOWY?

Brzmi troszkę, jak teoria spiskowa, ale mój gość najnowszego odcinka prof. Sean McMeekin doskonale wie o czym mówi. Na zdjęciu Harry D. White i John Maynard Keynes.

- Byli pewni bardzo wysoko postawieni agenci, o których wiemy, że współpracowali z sowieckim wywiadem, ludzie tacy jak Harry Dexter White w Departamencie Skarbu, który był zastępcą Henry'ego Morgenthau i który potrafił manipulować takimi rzeczami, jak kontrola finansowa USA, sankcje, zakaz wydobycia ropy i energii nałożony na Japonię w 1941 r. – mówi McMeekin w najnowszym odcinku, który już możecie oglądać.

White odegrał także kluczową rolę w sformułowaniu tzw. Planu Morgenthau z 1944 r. mającego na celu deindustrializację Niemiec po wojnie, nawet jeśli plan ten został później na jakiś czas porzucony, była to polityka USA. Był znaczącą postacią w kontekście utworzenia Banku Światowego i zaskakująco bliskim choćby Johnowi Maynardowi Keynesowi. Mamy też Algera Hissa, urzędnika Departamentu Stanu USA może nie najwyższego, ale takiego który odegrał swoją role w Jałcie, był przede wszystkim obecny na konferencji i odgrywał rolę w polityce departamentu wobec Stalina. Byli agenci, którzy spotkali się w Kairze na krótko przed konferencją w Teheranie w 1943 r., aby zasadniczo pomóc w sabotowaniu Czang Kaj-szeka i Kuomintangu w Chinach, aby zapewnić, że Roosevelt w zasadzie odetnie ich w zakresie pomocy. Wracając do Waszyngtonu, to oczywiście Harry Hopkins, nadal jest przedmiotem debaty wśród badaczy historii działań szpiegów, czy rzeczywiście był jednym z tych sowieckich agentów, czy był to słynny agent 59 w Venona Project?

Jestem sceptyczny wobec tej kwestii. Nie zbadałem tych akt na tyle dokładnie, żeby wiedzieć, czy Harry Hopkins był szpiegiem czy nie, czy regularnie składał raporty wywiadowi sowieckiemu. Wiem, że często spotykał się z urzędnikami sowieckimi, jeździł do ambasady. Ale znowu mógł on pełnić właśnie swoją funkcję ważnego doradcy Roosevelta w czasie, gdy administracja prezydenta w końcu ustaliła, że Sowieci mają pierwszeństwo w odniesieniu przekazywania zaopatrzenia militarnego. Co dla mnie jest nadal niezrozumiałą decyzją. Ale nie oznaczało to, że Hopkins był szpiegiem. Po prostu działo się tak ze względu na realizację polityki Roosevelta na którą często miał wpływ i ją ustalał. Najwyraźniej też inspirował politykę Roosevelta. Dawał jasno do zrozumienia, jak ważny według niego jest Związek Radziecki i że Stany Zjednoczone powinny zrobić wszystko, co w ich mocy, aby pomóc Sowietom. Przedstawił nawet argument, który moim zdaniem jest wręcz przeciwny, że jego zdaniem pod koniec wojny Sowieci będą wszechpotężni w Europie i dlatego Stany Zjednoczone powinny dołożyć wszelkich starań, aby możliwych wysiłków, aby dobrze z nimi żyć. Więc była to dla mnie trochę samospełniająca się przepowiednia. Stany Zjednoczone pomagały uczynić Związek Radziecki wszechpotężnym na koniec wojny. I nie sądzę, że taka powinna być polityka USA, ale w rzeczywistości była to polityka, którą Hopkins i Roosevelt wspólnie wypracowali. Myślę, że jeśli chodzi o akurat o Roosevelta, miał on może inną wizję. Może myślał, że Sowieci będą po wojnie swego rodzaju partnerem, kluczowym partnerem pomagającym w kierowaniu jego nową Organizacją Narodów Zjednoczonych. Uważał, że lepiej mieć ZSRR przy sobie niż przeciw sobie.

Myślę, że on także uważał, że istnieje pewna zbieżność pomiędzy interwencjonizmem Nowego Ładu a jego własną polityką makroekonomiczną trzeciej drogi w USA i miał być może niejasne pojęcie o Sowietach jako o rodzaju komunizmu, który da się zreformować. Był bardzo miękki wobec Stalina, jest na to mnóstwo dowodów w dokumentach i relacjach.

Zapraszam na blisko godzinny odcinek z autorem książki "Wojna Stalina". Jak Stalin rozpętał II wojnę światową
https://youtu.be/lFWeONDK924
Historia_Podcast - AGENT KREMLA ZAŁOŻYŁ… BANK ŚWIATOWY?

 Brzmi troszkę, jak teoria s...

źródło: Zdjęcie z biblioteki

Pobierz