Wpis z mikrobloga

@stiv30: No nie wiem, to jest kilkanaście ton mokrego piachu uderzającego z konkretnym impetem. Niewykluczone, że skończył ze zmiażdżonymi stopami i licznymi urazami wewnętrznymi. Kiedyś na osiedlu ekipa układała kostkę i jeden przerzucał mokry piach. Za którymś razem na linie rzutu wszedł kolega i dostał tym piachem w brzuch. Pozwijał się z bólu i wrócił do pracy. Znaleźli go godzinę później nieżywego za garażem, bo mu wątroba pękła od tego uderzenia.
  • Odpowiedz