Wpis z mikrobloga

Moi drodzy,
Czas zacząć rozdzielać to, co Natan Marcoń robi na wydarzeniach freakfightowych od innych ruchów, które wykonuje i planuje wykonywać w internecie. Dziecko INDYGO cały czas słucha głosu wykopu, docenia go i również korzysta z zaleceń. Pojawiło się tu wiele wpisów, że 21-latek za często wspomina o grze, że non stop tak nie wypada. I stąd taka, a nie inna decyzja. Przyjęcie walki z Danielem Zwierzyńskim już teraz byłoby finansowo opłacane, a i zapewne dość dobrze ułożyłoby się to na programach, ale mija się to wszystko z jednym celem.

Natan tak samo jak wy doskonale wie, że po prostu taka porażka z Szeligą jest kompromitująca. Może mówić, że tak nie jest, ale robi to tylko po to, aby jakkolwiek utrzymać swoją rolę. Jest mu wstyd. Przytłoczyło go to. Po walce palnął też kilka bardzo głupich zdań w emocjach na wywiadach. Miejsca na taką kolejną kompromitację w oktagonie nie ma. A na pewno nie z matkobijcą.

Marcoń, jak doskonale zostało to tu zauważone, ma pełną świadomość tego, jak oktagonowo odstaje, jeśli chodzi o swoją kategorię wagową. Aby zniwelować przepaść w umiejętnościach, potrzebuje najzwyklej w świecie czasu. Oprócz rzeczy, które będzie publikował w internecie, będzie też trenował. Ale już tak na serio. Nie tylko przy okazji swojego jakiegoś pojedynku. Od samych podstaw.

Plan zakłada, że najwcześniej wróci pod koniec wakacji lub już po ich zakończeniu do freakfightów. Czy tak będzie, to już się okaże. A na ten moment musi rozkręcić swoje sociale, bo nie występując przez tak długi czas w przeróżnych federacjach, będzie potrzebował w pewnym momencie kroplówki z zasięgami. A lepiej mieć już ją wcześniej przygotowaną.

„Szatan" jest bardzo wdzięczny za całą pomoc, jaką otrzymał w ostatnich miesiącach od wykopu. Co prawda w ostatnich dniach wolał nie patrzeć na to, co się tutaj pojawiało, ale i tak to robił. Wie, że popełnił sporo błędów. Wziął nawet na siebie winę za ten „Last Dance", gdzie moim zdaniem nie powinien się nawet tym przejmować, bo taki syf nie był spowodowany jego słabszą formą, czy nawet Szeligą. Robisz ich program, wypada świetnie, a później przez trzy tygodnie aż do samej gali nie budujesz tego pojedynku. Cały szum umiera, a później liczysz, że na ostatnią chwilę czymś takim to odbudujesz. GBS dobrze jest...

#famemma
  • 15
@Potifara: To napisze Ci tylko o aspekcie sportowym. On w kilka miesięcy zbuduje jedynie kondycję. Nie nadaje się do sportów walki bo nie ma przede wszystkim PSYCHIKI do walki i tego się nie nauczy. Zero koordynacji ruchowej, chłopak ma 20lat, rusza się gorzej niż mój dziadek po 80 - SERIO. Niestety on tu nie zdziała wiele, żeby nie powiedzieć NIC. W dodatku waży z 90kg ? Z kim miałby walczyć ?
@Potifara: dobrze ze znika bo trochę się już przejadł mimo wspaniałego widowiska jakie ostatnio robił. Moim zdaniem to dobry ruch bo:
Odpocznie, wróci świeży głodny dymów
Może faktycznie poprawi swoje umiejętności oktagonowe które są nie ma co ukrywać tragiczne. On nie potrafi nawet prostego ciosu wyprowadzić.
Ludzie może docenia jego konent jaki robił jak usunie się chwilowo w cień.

Niech odpoczywa. Należy mu się
  • 2
@alljanuszx: Amadeusz Ferrari do tego turnieju trenował więcej niż wcześniej mu się zdarzało w swojej przygodzie z freakfightami. To co tam sobie gada Okniński ma małe znaczenie, bo z nim relacje są teraz takie, że Roślik się pojawia na chwilę przed walką u niego na sali. Mirosław wyprowadzi go do pojedynku, coś pokrzyczy pod oktagonem i zbierze swój procent. I tak to już jest od przynajmniej dwóch walk. Ich drogi mogę
@Potifara: takie odpływanie w krainę fantazji nie jest zdrowe byku, przemyśl to bo w końcu w prawdziwym życiu jak mama czy tam ktoś pośle cię na zakupy zacznie ci się odklejać i zaczniesz ekspedientce w sklepia wykładać swoją encyklopedie fame
  • 1
@Vikijani187: To prawda. Natan nie tylko ze względu na siłownię, ale ogólnie koordynację ruchową ma dość oporną, jeśli chodzi o mieszane sztuki walk. A to jest duży problem, bo bardzo ciężko jest się w tym poprawić. Odbija się to nie tylko na ruchach, jak sama nazwa wskazuje, ale i cierpi na tym siła ciosu. Marcoń bije mocno, ale na pewno nie na wagę ciężką czy półciężką.
@Potifara: dobra decyzja, tylko, że z tym kontentem na kanale też niech trochę przemyśli sprawę. Babcia, bezdomny, co następne- ściąganie małego kotka z drzewa? Do tego wręcz bijące z ekranu szukanie akceptacji.

Druga sprawa, to na waszym miejscu darowałbym sobie FAME (jeśli jest taka możliwość). Ta federacja zupełnie nie potrafi wykorzystać potencjału Natana. Jak dostaje swój program, to albo prowadzi go Ulfik, który kończy przy pierwszych dymach, albo mamy szopkę jak