Wpis z mikrobloga

#chudnijztorpeda #chudnijzwykopem

Dzień 2/70

Początek a dzisiaj na grubo. Sobota.
Zapowiadało się grzecznie. Wstałem późno bo chwilę przed 11. Na śniadanie serek wiejski tak jak lubię - z łyżeczką miodu gryczanego.

Po południu miałem wyjście na jedną z lekkich aktywnosci z multisporta więc przed wyjściem szybki lunch - solidna porcja mocno warzywnej zupy z poprzedniego dnia. Nawet dorzuciłem pokrojony naleśnik ktory zostal z poprzednich dni, żeby żeby pełnij funkcje makaronu i się nie zmarnował.

Schody zaczęły się na wyjściu bo okazało się że wszyscy po aktywności wybierają się na kebaba. Mnie też skusili, więc podjąłem taktykę- mały, cienkie ciasto, kurczak, ostry sos (sumarcznie najmniejsza ilość kalorii). Potraktowałem to jako kolację.

Wieczorem było jeszcze wyjście na miasto na którym wpadł litr piwa. Powrót- 30 minut marszu.

Ciężko określić mi wagę tego małego kebaba ale wydaje mi się że będzie ok 1kkcal. Więc dzisiaj przyjęte ok. 2000kcal.
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach