Wpis z mikrobloga

Ostatnio pomagam tacie ogarnąć temat sprzedaży mieszkania i kupna za to domu w podobnej cenie (zdarzają się takie okazje) i stwierdzam że coś takiego, czyli sprzedaż jednej nieruchomości w której się mieszka i kupno w zamian innej, też do własnego zamieszkania, to mega trudny temat, zwłaszcza dla osoby już nieco starszej. Jedyna w miarę możliwa do zrobienia opcja to sprzedaż mieszkania, wynajem "na razie" czegoś innego, złożenie mebli w jakimś garażu - tata ma dużo holenderskich mebli, i szukanie domu, ale tata widzę że nie chciałby wynajmować od kogoś, jest już zwyczajnie za stary, nie chciałby też tyle przeprowadzek z meblami itd. Z kolei znalezienie kupca na mieszkanie, który poczekałby miesiąc-dwa na wyprowadzkę taty, i w tym czasie zgranie zakupu upatrzonego już domu, to ogromne ryzyko, wystarczy że ktokolwiek w trakcie wycofa się z transakcji i tata zostaje na lodzie. Jeszcze zostaje opcja: sprzedać mieszkanie i wynajęcie go "na razie" od nowego właściciela, ale nie wiem czy jest szansa na znalezienie takiego kupującego.
Tak że: posiadanie tylko JEDNEJ nieruchomości w starszym wieku to już w dużej mierze uwiązanie do niej.

#nieruchomosci #przemyslenia
  • 7
  • Odpowiedz
@czykoniemnieslysza: Kwestia mentalności. Wynajęcie czegoś nawet na pół roku żeby mieć bufor to nie jest ani gigantyczny problem, ani koszt, patrząc na cenę całej transakcji. Po prostu starsi ludzie nie lubią zmian i braku stabilności zazwyczaj.
  • Odpowiedz
@czykoniemnieslysza: mój ojciec jest murarzem i chyba 2 lata temu mieli temat gdzie właśnie jakaś rodzina sprzedała mieszkanie ale jakoś tak się ugadali że mieli do końca roku czas na wyprowadzkę. Cisnęli mocno, w lutym zaczęli fundamenty, w czerwcu już wszystkie roboty typu mury, strop, cieśla, dach były zrobione a w grudniu się wprowadzili, dom postawili bez kredytu właśnie za sprzedane mieszkanie w którym jeszcze rok mieszkali
  • Odpowiedz
@czykoniemnieslysza: mega trudny? bardzo duzo osob tak robi wsrod znajomych szczegolnie teraz jak kredyt jest drogi i kazdy chce miec jak najwiekszy wklad wlasny. takze normalna praktyka siedziec na wynajmie nawet rok jak to hajs na budowe domu.
  • Odpowiedz
@math1982: Tak. Gorzej jest z tym wszystkim "po drodze" czyli sprzedaż, kupno, przeprowadzki itd. Szczerze to nikomu nie ufa, boi się że go okradną itd. Np. z budową to nierealne bo mówi że ekipa budowlana na pewno go oszuka. Więc wchodzi w grę tylko kupno czegoś używanego.
  • Odpowiedz
@czykoniemnieslysza Odezwę się bo napisałeś coś co mnie niemożebnie #!$%@? w starszym pokoleniu - bo ja chce tak a nie inaczej. Mówi się, że to młodzi są roszczeniowi a wobec starych to jest pikuś. Jeśli tata chce coś ogarnąć, to musi się liczyć z wyrzeczeniami. Nie dość, że chcesz ku ogarnąć wszystko „pod korek” i bez żadnego zaangażowania to jeszcze kaprysi. Chryste, pokolenie PRLu to jest dopiero rozpuszczone jak dziadowski bicz
  • Odpowiedz