Wpis z mikrobloga

@graczqawodd: liberalna gospodarka oznacza nieskrępowany handel/wymianę usług, przez konserwatywne społeczeństwo i jej rząd. Proste. W tym także pigułki "dzień po". Konserwatywny (społecznie) liberalizm (gospodarczy) nie ma prawa bytu, nie istnieje coś takiego. To tylko korwinistyczny buzzword. Listek figowy, mający przykryć zamordyzm.

edit: ale w sumie po co ja to tłumaczę typowi walącemu konia do zajączkowskiej i oglądającemu patogale xDDD
  • Odpowiedz
@nom_om: czyli twoim zdaniem, liberalna gospodarka istnieje tylko wtedy, kiedy państwo umożliwi sprzedaż wszystkiego co istnieje. Heroiny, twojej starej pijanej, brudnych igieł z hiv? Chyba chłopczku cos źle rozumiesz. Jeszcze raz pytam, w jaki sposób zakaz sprzedaży szkodliwej tabletki dzień po, wpłynie na gospodarkę.
  • Odpowiedz
@nom_om: argumentów brak? Zauważyłeś swój 'fikołek', ale się nie przyznasz? Czego mogłem się spodziewać po średnim wykopku, wracaj ogladać tv, bo tylko stamtąd możesz czerpać swój światopogląd chłopczyku.

Edit. Poza tym przeczytaj pierwsze zdanie, które napisałeś poprzednio, twoją definicję liberalnej gospodarki. Na pewno o to Ci chodziło? Czy może źle styki załapały w mózgu ~100iq?
  • Odpowiedz
@annmolly a weź nie #!$%@? ( ͡° ͜ʖ ͡°) nie każdy to tak przeżywa. To już rozumiem, że lepiej takiej 15-latce dać dziecko, żeby tylko przypadkiem nie miała wahań nastroju i wzrostu apetytu? Faktycznie, lepiej zepsuć sobie resztę życia ciążą.
  • Odpowiedz
@graczqawodd ale to się bierze jak guma zawiedzie byku. To chcemy chronić 15nastki przed konsekwencjami wzięcia tabletki po (trochę będzie smutna, więcej zje i jej się okres rozreguluje), ale chcemy jednocześnie, żeby poniosła konsekwencje ciąży jak sama jest jeszcze dzieckiem, bo tycie, smutek i rozregulowane hormony ciążą już są supi?
  • Odpowiedz
@demimka ja zawsze mówię, że lepiej zapobiegać niż leczyć. I należy edukować młodzież, że są różne metody antykoncepcji, że dzieci nie biorą się z kapusty i że decydowanie się na seks może doprowadzić do ciąży. I należy pamiętać, że tabletka po też nie daje stuprocentowej gwarancji, że do zapłodnienia nie dojdzie.
  • Odpowiedz
@annmolly ale nikt nie mówi, żeby nie edukować! Swoją drogą to właśnie obecna koalicja jest za edukacja seksualna - PiS był przeciw. Jasne, że lepiej zapobiegać. Ale jak już sytuacja się przytrafi to nie należy odcinać dostępu do tabletki awaryjnej, bo ciąża w młodym wieku jest jednak gorszym doświadczeniem niż dyskomfort hormonalny.
  • Odpowiedz