Wpis z mikrobloga

Ech, po jaką cholerę ona mi się śni? Nic nigdy nas nie łączyło, oprócz tego że kiedyś zbyt długo i mocno zapatrzyłem się w jej oczy i uśmiech.

Teraz sni mi się raz na kilka tygodni, każdy sen jest właściwie podobny: staram się na nią popatrzeć, a gdy nasz wzrok się spotyka to ja szybko uciekam wzrokiem i udaje że jej nie widzę... W sumie tak jak było W życiu. Jaki ja jestem #!$%@? to już mi słów brakuje.
  • 1