Wpis z mikrobloga

„Dziedzictwo Usherów” („Usher’s Passing”) z 1984 r. to kolejna powieść Roberta McCammona wydana przez wydawnictwo Vesper w zeszłym roku. W tym miejscu należy zdecydowanie pochwalić pomysł Vesper by jeszcze raz przybliżyć tego autora polskiemu czytelnikowi, nie ograniczając się tylko do reedycji jego dawnych tłumaczeń na język polski. McCammon to bowiem świetny rzemieślnik słowa, a jego powieści (zwłaszcza z l. osiemdziesiątych) mogły śmiało rywalizować z samym Stephenem Kingiem.

„Dziedzictwo Usherów” to (jak wskazuje sam tytuł) swego rodzaju hołd dla twórczości Edgara Allana Poe’go (Poe pojawia się nawet w prologu powieści) a zwłaszcza jednego z jego sztandarowych utworów – „Zagłady domu Usherów” z 1839 r.

Cytując blubra z okładki: „Usherowie są jedną z najpotężniejszych rodzin w Stanach Zjednoczonych. Gigantycznej fortuny dorobili się na produkcji i handlu bronią. Dzięki tak ogromnemu majątkowi protoplasta rodu mógł wznieść w sercu Karoliny Północnej, nad jeziorem w środku lasu, w cieniu góry Briartop olbrzymią siedzibę zwaną Twierdzą. Kolejne pokolenia rozbudowywały rezydencję w sposób przypadkowy, przez co budowla w wielu miejscach kruszy się i zapada. Obecnie opuszczona monumentalna, niedokończona budowla budzi jedynie trwogę, i to nie tylko okolicznych mieszkańców. Wiążą się z nią też niepokojące opowieści o na wpół mitycznym Dyniowatym oraz Żarłocznym Bebechu, olbrzymiej czarnej panterze, żyjący ponoć w okolicznych lasach, którzy porywają nocą nieostrożne dzieci z okolicznych miejscowości…

Współcześnie Rodzina Usherów wraz ze służbą przeniosła się do Stróżówki – ekskluzywnej willi wzniesionej niedaleko Twierdzy. Patriarcha rodu, Walen Usher, czując zbliżającą się śmierć, wzywa do siebie dzieci, by przekazać wybrańcowi rodzinny interes: Rixa, młodszego syna rozwijającego karierę pisarską, który przed laty wyprowadził się, by odciąć się od rodziny i biznesu, którym gardził; Boona, hazardzistę i utracjusza żyjącego na koszt ojca; oraz najmłodszą Katt, wziętą modelkę i uzdolnioną bizneswoman”.

Tymczasem będący w żałobie po samobójczej śmierci żony Rix na prośbę ojca niechętnie wraca do Usherlandu…

Jest tajemnica, walka o władzę i wpływy, tajemnicze morderstwa, siły nadprzyrodzone - esencja literatury gotyckiej. McCammon czuję się jak ryba w wodzie kreśląc na kartach powieści niesamowitą historię rodu Usherów i okolic ich posiadłości. To co najbardziej wpada w pamięć to specyficzny klimat października i wczesnej jesieni amerykańskiego Południa - idealna lektura (nie tylko) na Halloween. Autorowi udało się stworzyć postacie, których losem się przejmujemy i śledzimy go z zapartym tchem. Dobry page turner, ale też i dobra opowieść, czerpiąca garściami nie tylko z dorobku Edgara Allana Poe’go, ale również ekranizacji Poego Rogera Cormana z l. sześćdziesiątych (ba Rix nawet wspomina w dialogu Vincenta Price’a).

Świetna powieść, która stanowi idealny materiał na film czy serial, aż dziw bierze, że McCammon dostał za nią „tylko” w 1985 r. Alabama Library Association Alabama Author Award. Książka, z którą warto się zapoznać, a którą można polecić nie tylko fanom szeroko pojętej grozy.

#sheckleyrecenzuje #ksiazki #horror #literatura
Sheckley2 - „Dziedzictwo Usherów” („Usher’s Passing”) z 1984 r. to kolejna powieść Ro...

źródło: 181894620

Pobierz