Aktywne Wpisy
essos +2
Wielu z was tutaj robi z Zaleckiego jakiegos zabijake, przed ktorym ferrari powinien speirdalac, a przeciez to typ ktory zaprezentował 3 razy obsranie w oktagonie godne lasika. Wiadome ze przeciwnicy nie ci sami, ale jednak o czymś to świadczy
#famemma
#famemma
BoroPrimorac +34
„Dziedzictwo Usherów” to (jak wskazuje sam tytuł) swego rodzaju hołd dla twórczości Edgara Allana Poe’go (Poe pojawia się nawet w prologu powieści) a zwłaszcza jednego z jego sztandarowych utworów – „Zagłady domu Usherów” z 1839 r.
Cytując blubra z okładki: „Usherowie są jedną z najpotężniejszych rodzin w Stanach Zjednoczonych. Gigantycznej fortuny dorobili się na produkcji i handlu bronią. Dzięki tak ogromnemu majątkowi protoplasta rodu mógł wznieść w sercu Karoliny Północnej, nad jeziorem w środku lasu, w cieniu góry Briartop olbrzymią siedzibę zwaną Twierdzą. Kolejne pokolenia rozbudowywały rezydencję w sposób przypadkowy, przez co budowla w wielu miejscach kruszy się i zapada. Obecnie opuszczona monumentalna, niedokończona budowla budzi jedynie trwogę, i to nie tylko okolicznych mieszkańców. Wiążą się z nią też niepokojące opowieści o na wpół mitycznym Dyniowatym oraz Żarłocznym Bebechu, olbrzymiej czarnej panterze, żyjący ponoć w okolicznych lasach, którzy porywają nocą nieostrożne dzieci z okolicznych miejscowości…
Współcześnie Rodzina Usherów wraz ze służbą przeniosła się do Stróżówki – ekskluzywnej willi wzniesionej niedaleko Twierdzy. Patriarcha rodu, Walen Usher, czując zbliżającą się śmierć, wzywa do siebie dzieci, by przekazać wybrańcowi rodzinny interes: Rixa, młodszego syna rozwijającego karierę pisarską, który przed laty wyprowadził się, by odciąć się od rodziny i biznesu, którym gardził; Boona, hazardzistę i utracjusza żyjącego na koszt ojca; oraz najmłodszą Katt, wziętą modelkę i uzdolnioną bizneswoman”.
Tymczasem będący w żałobie po samobójczej śmierci żony Rix na prośbę ojca niechętnie wraca do Usherlandu…
Jest tajemnica, walka o władzę i wpływy, tajemnicze morderstwa, siły nadprzyrodzone - esencja literatury gotyckiej. McCammon czuję się jak ryba w wodzie kreśląc na kartach powieści niesamowitą historię rodu Usherów i okolic ich posiadłości. To co najbardziej wpada w pamięć to specyficzny klimat października i wczesnej jesieni amerykańskiego Południa - idealna lektura (nie tylko) na Halloween. Autorowi udało się stworzyć postacie, których losem się przejmujemy i śledzimy go z zapartym tchem. Dobry page turner, ale też i dobra opowieść, czerpiąca garściami nie tylko z dorobku Edgara Allana Poe’go, ale również ekranizacji Poego Rogera Cormana z l. sześćdziesiątych (ba Rix nawet wspomina w dialogu Vincenta Price’a).
Świetna powieść, która stanowi idealny materiał na film czy serial, aż dziw bierze, że McCammon dostał za nią „tylko” w 1985 r. Alabama Library Association Alabama Author Award. Książka, z którą warto się zapoznać, a którą można polecić nie tylko fanom szeroko pojętej grozy.
#sheckleyrecenzuje #ksiazki #horror #literatura