Wpis z mikrobloga

#siatkowka mam nadzieje, że to co się dzieje w tym sezonie w sferze plotek transferowych to jest jednak wielka ściema i dezinformacja. Z racji, że nie wiem komu wierzyć to wierzę tylko artemowi.
Wzięło mnie na takie stwierdzenie po porannych plotkach od włochów, którzy pół świata siatkarskiego upychają w Japonii. No spoko tylko, że realia są takie, że w Japonii mocnych jest tak naprawdę 7 klubów co oznacza 14 miejsc dla gwiazd. Na razie jestem sceptyczny co do tak silnej V.League jak i odejścia tylu znaczacych gości jak Lucarelli, Defalco, Leon, Śliwka czy Ishikawa do Azji.
  • 3
@vasos: zawodnicy zagraniczni nie idą do Japonii czy Chin po trofea. Nie ma znaczenia kto jest mocny a kto nie. Japońska siatkówka nie ma ąz tylu nazwisk i graczy, aby obdzielić po równo przy takich limitach tyle klubów. Większość kadrowiczów jest rozdzielonych między Panasonic Panthers oraz Suntory SUnbirds. Reszta to bardzo przeciętni zawodnicy. A że Takahashi, Ishikawa, Miyaura czyli 3/6 najlepszych graczy są w Europie to tez się poziom obniża.
@czarny_matt94: mam wrażenie, że dochodzi teraz do konsolidacji w Japonii na mocne trzy-cztery zespoły. Na pewno Panthers, Sunbirds, ale też Nagoya i Thunders z Russellem. Teraz jeszcze Osace dobrze idzie, ale tam kadrowiczów nie ma. Po za tym na drogich siatkarzy stać też powinno JTEKT i Toray Arrows. Myślę, że te kluby będzie stać na wzięcie graczy z topu tylko, że część z nich ma już teraz w swoich szeregach ciekawych