Wpis z mikrobloga

Ale mi szkoda McGregora... Nawet jak jest chamem i swoje w życiu naobrażał innych, to jego prime time w ufc nie miał sobie równych.
Pierwsza walka w #ufc z Marcusem już pokazała po samych jego ruchach i opanowaniu, że to zawodnik na kompletnie innym poziomie niż reszta.
Walki z Alvarezem czy Diazem to były prawdopodobnie jedne z najlepszych walk jakie kiedykolwiek odbyły się w oktagonie a w wywiadach z nim poza oktagonem można było posłuchać jego elokwencji i filozoficznych mądrości oraz jaki mindset ma wobec walki.
Chyba za mocno poleciał w ten koks czy co on tam zażywał. No i przegrana z Khabibem chyba mocno się na nim odbiła. Teraz nawet nie wygląda jak on, a wypowiada się jakby mu wymarła 1/3 neuronów

#sport #zalesie #mma #sztukiwalki
Lawsuit - Ale mi szkoda McGregora... Nawet jak jest chamem i swoje w życiu naobrażał ...
  • 5
@Lawsuit: Był gwiazdą, która nigdy nie umiała się pogodzić ze swoim spadkiem. To już lepiej z utratą peaku poradziła sobie poprzednia gwiazda UFC, czyli Ronda Rousey. Zresztą akurat w przypadku Conora to UFC niewiele zmieniło, bardziej ta cała mega celebrycka ustawka w boksie wiele zmieniła w jego postrzeganiu kariery. Przynajmniej tak mi się wydaje.

Też mi go szkoda, był mega wielką gwiazdą, charyzma biła tak po oczach, że aż bolały. Teraz
  • 4
@gram_w_mahjonga: Dla Rondy oczywiście props bo byłą mega dobrą zawodniczką i w ogóle dzięki niej nastąpiła pierwsza walka kobiet w UFC. A Conor wręcz wypromował UFC z tego względu że był nie tylko wybitnym fighterem ale i showmanem.
A czy ja wiem czy to na niego wpłyneło? Ten incydent bokserki myślę że był w 80% po prostu dla kasy, a i tak Conor sobie świetnie wtedy poradził (jeśli to był jego