Wpis z mikrobloga

Ostatni dzień w kołchozie. Czuje się świetnie, a zarazem źle, że tak szybko kończy się ta przygoda. 3 miesiące w audycie, 600h+ spędzone przed komputerem, brak dnia bez myślenia o robocie i brakach na projektach.

Praca na pewno sporo mnie nauczyła, w nowej pracy już będę wiedział w jaki sposób pracować i na czym skupić uwagę. Bardzo specyficzny ten audyt, patrząc z trzeciej osoby bardzo mało jest roboty, a w rzeczywistości wymaga to tyle czasu i zaangażowania, że głowa mała. Nigdy nie jesteś pewien, czy coś dobrze zrobiłeś, senior zazwyczaj też, aż do menedżera.

Niewykorzystana szansa? Dobra decyzja i wybór zdrowego psychicznie życia zamiast udręki? Ciężko stwierdzić, dwa tygodnie nauki, bo sesja nadciąga i zaczynam rozwój w kierunku analityki.
Możecie się podzielić swoimi doświadczeniami w audycie i jakie ścieżki rozwoju kariery zawodowej obraliscie : )

#pracbaza #audyt #praca
  • 1
  • Odpowiedz
@malkaj audyt to ciężki kawałek chleba. Z jednej strony dużo uczy i otwiera ścieżki, z drugiej mniejszym nakładem pracy i stresem można zarabiać w innych dziedzinach więc w pełni rozumiem decyzję. Praca w audycie to trochę jak inwestycja i to dość kosztowna dla zdrowia psychicznego. Ogólnie z mojej perspektywy 3 miesiące to trochę krótko, w sensie nie najlepiej to wygląda w CV ale w sumie co się nauczyłeś w tym czasie
  • Odpowiedz