Wpis z mikrobloga

Pytanie do mirków ogarniających weterynarię - od czego zależy to, czy usypianemu zwierzęciu podaje się od razu "śmiertelny" zastrzyk pentobarbitalu, czy poprzedza się go sedacją?
Jak sięgam pamięcią zawsze kiedy zabierałem swoje zwierzaki do weta celem uśpienia to wet podawał im dwa zastrzyki - najpierw jeden na spanko, a za chwilę drugi mający zatrzymać funkcje życiowe. Niezależnie od tego czy zwierzę było przytomne, półprzytomne czy może nieprzytomne, w każdym przypadku dostawało te dwa zastrzyki.
Z kolei moja znajoma musiała niedawno uśpić swojego kota (jakaś choroba neurologiczna, nie wiem dokładnie). Zwierzak był częściowo świadomy, jako-tako trzymał się na nogach. Wet dał mu tylko jeden zastrzyk, po którym kot momentalnie sflaczał i padł, co miało wyglądać "przerażająco".
Na necie można też znaleźć filmy jak niektórzy weterynarze za granicą usypiają psy, w tym ras dużych, waląc im od razu śmiertelny zastrzyk i faktycznie wygląda to trochę strasznie jak wielki pies po prostu pada martwy na podłogę.
Jest tutaj jakiś klucz, czy wszystko zależy od widzimisię weta? Będę wdzięczny za info bo w sumie to ciekawy temat i może oszczędzi komuś niespodzianek w przyszłości.

#weterynaria
  • 3
@HrabiaTruposz: Podzielę się relacją znajomego, który usypiał chorego kota w Łodzi. Kot dostał zastrzyk po którym odzyskał siły i zaczał wykazywać się dużą aktywnością, chwilę to trwało, dostał drugi zastrzyk i koniec. Ale to co napisałęm nie oddaje w pełni reakcji kota, może z tego względu część wetów wybiera od razu śmiertelny zastrzyk, mimo większego "dyskomfortu" zwierzaka?
@HrabiaTruposz @knyszard to zależy od tego, czy mamy dostęp i czy będzie łatwo go uzyskać. Jeśli mamy dostęp dożylny to sedacja nie jest niezbędna.
W jUKeju raczej nie sedują, ja to robię w 80% przypadków. I w 95% przypadków obecności właściciela.
Podanie od razu do żyły pentobarbitalu nie wiąże się z faktycznym dyskomfortem OUN, bo to momentalnie wyłącza świadomość, niemniej wynaczynienie leku jest bardzo bolesne (pH 10).
Tak jak pisze @Mallow metodyka