Wpis z mikrobloga

#danielmagical #patostreamy

Dotarłem do domu. Teraz napiszę swoją relacje z wyjazdu na raszei . Po zakończonym streamie z drogi na raszei po kilku minutach znaleźliśmy się pod blokiem ,ale nie było miejsca na parkowanie . Udało się znaleźć miejsce dalej . Gdy szedłem pod klatkę nikogo nie było, nikt nie stal ( nie było plazmy , ickiego , policji ) akurat starszy Pan wychodził z klatki więc skorzystałem i wszedłem. W nerwach zapomniałem o windzie więc wchodziłem po schodach . Gdy dotarłem na klatkę naszych robaków czuć było już smród. Zacząłem pukać, ale nie byłem pewny czy to te drzwi ,bo nie było numerka . Usłyszawszy Jace, który się wydziera do Mariuszka ( marjuuuusz otwórz te drzwi) byłem pewny, że trafił pod właściwe drzwi. Po chwili maryjuszek otworzył wrota raszejskie i pierwsze co spojrzawszy się na niego zauważyłem, że ma brodę pokryta slina , jakby śluzem. Po otworzeniu drzwi odór był bardzo mocno wyczuwalny . Wchodzę i miałem uczucie ,że nie chodzę po podłodze tylko po kartonach , butelkach , puszkach ..... much było bardzo dużo ( dużo mam na myśli wszędzie) chmarami siedziały na suficie , ścianach, podłodze i na samym jacusiu . Kilka mi nawet uderzyło w twarz . Dla normalnego człowieka ,to jest uderzający widok . Nie wytrzymałbym tam 40 minut . Czy od Mariusza waliło? Tam smród jest tak duży, że chyba nie było różnicy, przesiąkli tym smrodem . Oczywiście jak wszedłem do pokoju ,to pierwsze co mi się rzuciło w oczy to Jaca gadający przez tel , gadający z dziwkami . Jeśli macie jeszcze jakieś pytania to śmiało. Jeśli ktoś jest ciekawy za zakupy zaplacilem niecałe 50zl . Zapomniałem kupić im najważniejszego, jedzenia . Możecie mnie za to zwyzywać.
  • 36