Wpis z mikrobloga

Słuchanie tego o czym gadają ludzie na studiach to jest ból niesamowity. Co chwila jakieś imprezy, 18, wyjścia. Ludzie piszący wiadomości na Messenger. Związki które trwają czasami nawet od kilku lat. Juz pierwsze dzieci (wpadka lub nie), plany na przyszłosc, checi do życia. Ja nigdy żadnej z tych rzeczy nie miałem. O życiu zawodowym tez nie ma co wspominac. Jestem cieniem człowieka. Myślałem że pójde na studia i mi się odmieni a nie zmieniło się nic. Nie chciałem dużo bo tylko poznać kilka osób które by się mną jakoś zainteresowały towarzysko, poznać kogoś kto był może bliższy dla mnie. Nowy rok, dalej jest tak jak było. W sumie to z roku na rok jest coraz gorzej. Po prostu jestem zepsuty w srodku jeśli chodzi o charakter i sposób bycia oraz na zewnątrz jeśli chodzi o wygląd. Pojscie na studia tylko dla znajomości to desperacja w #!$%@? a gdy to nic nie zmieniło to już nic się nie zmieni.

##!$%@?
  • 1