Wpis z mikrobloga

@BArtus: dla końcowego użytkownika to właśnie jest widoczny koniec łańcucha dostarczającego aplikację. Więc jeśli użytkownikowi wystarczą aplikacje z repo jego ulubionej dystrybucji to będzie miał porządku, bo w windowsie wspólnego dystrybutora apek niet.
@kiciek przypomniałeś mi mroczne czasy...

A było to kilkanaście lat temu, w ciemnych wiekach sromoty i zabobonu. Zanim poznałem piękny świat repozytoriów oprogramowania i menadżerów pakietów sam tworzyłem własne repo na Windowsie Ikspe ༎ຶ⁠⁠༎ຶ

Narzędzie nazywało się SWV od Symanteca. Pozwalało na przeciążanie wszystkich wywołań systemowych (pliki, rejestr, sterowniki) umożliwiając instalowanie oprogramowanie w efemerycznych warstwach.

Warstwy dodawało się ręcznie, ręcznie instalowało się w nich aplikacje, ręcznie ustalało zależności i konflikty,