Wpis z mikrobloga

Mam coś takiego, że tak w ciągu roku lubię być sam. Jeździć na wakacje, poznawać laski, kluby, jakieś wypady - cieszy mnie to, że jestem singlem i nadal mogę sobie działać z kim chce.

Natomiast kompletnie inaczej działa to gdy zbliżają się święta i sylwester. W tym okresie chciałbym mieć bliską i fajną dziewczynę. Mija mi to zwykle tak tydzień po tym świątecznym maratonie i sylwestrze. Ale patrząc na pary znajomych czy innych to trochę zazdro mnie ogarnia. Wiadomo część z nich to słabe związki, ale jest jakaś mała grupa dobrze dobranych ludzi.

Bo tak np dziś każdy wrócił do siebie, a ja bądź co bądź jestem sam i żyje tak od poznania laski na chwilę do kolejnej laski na chwilę. Niby ciągle z kimś, a jednak jest się w pewnej mierze samotnym.

Byłem też u psychologa rok temu bo stwierdziłem że może ze mną jest coś nie tak. Ten stwierdził że wszystko w jak najlepszym porządku, mam poznawać kolejne aż może przy jakiejś stwierdzę, że „to jest to”.

A problem też jest z jakoscia dziewczyn. Ciezko znaleźć jakiś konkret żeby się podobała i jednocześnie była normalna.

#zwiazki #swieta
  • 1