Wpis z mikrobloga

Znajomy mieszkający w Moskwie opowiedział mi historię, która dawno temu przydarzyła się jego znajomemu, na imię miał Sasza. Otóż pewnego dnia poszedł on do księgarni po najnowsze dzieło Sowieckiej myśli piśmienniczej. Książka ta nazywała się "Stalin- wódz i przyjaciel". Sasza długo odkładał pieniądze i kiedy już zapłacił za książkę z zadowoleniem wyszedł z księgarni. Wtedy spałowała go milicja.

W Sowieckiej Rosji nie można być wesołym.

#russianpasta #maxlegenda
  • 3