Wpis z mikrobloga

@biuna: ja się zaraziłam kiedyś na wakacjach u cioci pod Zamościem. Była taka wielodzietna rodzinka ( patolka, rodzice chlejusy, 14 dzieci), a że za dzieciaka bawiło się ze wszystkimi to jak wyjeżdżałam z rodzeństwem to wszyscy mieliśmy wszy hahaha. Pamiętam taki szampon pipi langszturmf czy jak to tam. Ale g---o działało, podziałała "maseczka" z octu, czy umycie włosów wodą z octem i worek plastikowy na głowie. Hahahaha ja miałam farta,
  • Odpowiedz
@geomag42: dzieci już wszystkie dorosły, nawet chyba najmłodsze już jest pełnoletnie. Wtedy chyba nie bardzo siedzieli na socjalu, bo mieszkali w takiej budzie z jednym pokojem, bez nawet toalety, a tak naprawde dzieci spały w oborze. No ale to początek lat 90tych :D
  • Odpowiedz
@brakpaska: u mojej siostry w klasie (inna szkoła) też jest wszawica.:/ a młoda ma włosy w sumie do tyłka, mega grube i przez nią mega ukochane.

@geomag42: jw dziewczynka, która ma wszy jest córką lekarki i adwokata.

@tusiatko: ja nigdy nie miałam, ale jak to przeczytałam to od razu młodego, którym się opiekuję "przeiskałam", ale potem i tak chodziłam i drapałam się po głowie.

@Nekron
  • Odpowiedz