Wpis z mikrobloga

@Idaho59: Bodajże była mowa o tym, by dać lub zabrać prezydentowi jakieś nowe uprawnienia i tym samym skrócić kadencję. Wiązałoby się to jednak ze zmianą konstytucji. Oczywiście, jeśli referendum byłoby wiążące, teoretycznie sejm jest zobligowany taką zmianę wprowadzić - co jednak nie usuwa konieczności przegłosowania zmian w konstytucji większością konstytucyjną.

Już to widzę jak PiS zgadza się coś takiego przegłosować w sejmie.
  • Odpowiedz
  • 0
@skdk: w którym punkcie? Rozumiem że Duda by dalej pełnił obowiązki jakby 70% obywateli zagłosowało za jego odwołaniem? Bo jak na razie widziałem tylko analizę ordo szuris która neguje taką możliwość
  • Odpowiedz
@Gluptaki: W tym punkcie, że referendum samo z siebie nie ma mocy sprawczej i musi być wprowadzone w życie przez odpowiednie organy, a żadna instytucja nie ma możliwości skrócenia kadencji prezydenta oprócz wyroku skazującego Trybunału Stanu.

W rezultacie:
* Sam Duda musi honorowo odejść. Szanse na to wydają mi się małe, chociaż być może jestem tutaj zbyt cyniczny.
* Sejm musi zmienić konstytucję by takie skrócenie jakiejś instytucji umożliwić. Ponownie, szanse
  • Odpowiedz
  • 0
Innymi słowy - OK, może JEST możliwość odwołania prezydenta przez referendum, ale pomijając autodymisję wykonanie tego będzie raczej faktycznie niemożliwe


@skdk: mi to wystarczy żeby został upokorzony i stracił legitimizacje narodu do pełnienia swojej funkcji. Konstytucja przewiduje zwołanie referendum w sprawach istotnych dla narodu - dla mnie powoływanie się prezydenta na wole narodu i nazywanie obecnego rządu "stalinowskim" taką kwestią jest. Niech będzie królem bez królestwa. Niech jego opinia nie ma
  • Odpowiedz