Wpis z mikrobloga

@GilbertEatingGrape: Też bym wyrwał, jakby lewactwo we mnie z dachu koktajlami mołotowa rzucało. Ze skłotu, który nielegalnie okupowali.

Ale nasze Państwo, które widzi problem Faszyzmu nie widzi problemu Lewactwa.

Konfrontacja narodowców, z Lewactwem byłaby wskazana.

Profit: Katarsis.
  • Odpowiedz
@kuriozum5: Uff.. dzięki. Ulżyło mi po tych wyjaśnieniach, bo już myślałem, że uczestnicy Marszu Niepodległości wyrywający te drzewka/paliki/cokolwiek to wandale i troglodyci. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
: Też bym wyrwał, jakby lewactwo we mnie z dachu koktajlami mołotowa rzucało


@aaadaaam: LOL i co byś tym drzewkiem zrobił? Odbijał te butelki? Poza tym skłot był poza terenem marszu, dresiarnia przedarła się przez suchoklatesów ze straży marszu, temat wałkowany milion razy. Brudasy musiałyby rzucać w uczestników marszu ze 100 metrów.
  • Odpowiedz
Poza tym skłot był poza terenem marszu, dresiarnia przedarła się przez suchoklatesów


@Farrahan: To inna kwestia. Nędza z obu stron. Tylko nikt jakoś o tym nie wspominał, że butelkami lewactwo ciskało.

A temat drzewek przywołał
  • Odpowiedz
@Defender: Ogarnij trasę marszu, nie przebiegała w miejscu w którym cos wyrywano. W czasie marszu sto metrów dalej ktoś wypadł z okna, rozumiem że to też był uczestnik marszu wg ciebie..?
  • Odpowiedz
A może jednak? ;-)


@Defender: robisz otwarty dla wszystkich pacyfistyczny koncert reggae na rzecz wolnej Ukrainy, przychodzą Rycerze Ortalionu w lśniących dresach, po próbach zakłócenia porządku imprezy Twoje służby ich wyrzucają, w drodze do domu Rycerze demolują przystanek.

Wniosek? Jesteś winny zniszczenia przystanku i jednoznacznie powiązany z dresiarzami.

  • Odpowiedz
@AirCraft: Jeśli ktoś najpierw idzie w marszu, a potem przedziera się przez łańcuch porządkowych, wyrywa drzewka, #!$%@? racami i kostka brukową to... niestety, ale jest zaliczany jako uczestnik. Zachodzi tutaj ciąg przyczynowo - skutkowy. Tym bardziej, że było widać jak grupy w kominiarkach wracały potem do uczestników Marszu.

@rineo: twój przykład jest inwalidą, bo służby porządkowe potem wpuszczały z powrotem zadymiarzy do maszerujących. Nie od dziś wiadomo, że
  • Odpowiedz
służby porządkowe potem wpuszczały z powrotem zadymiarzy do maszerujących


@Defender: dokładnie ci sami ludzie wpuszczali? Marsz idzie, służby razem z nim, więc w czasie robienia zadymy musiał się nieco przesunąć i skład osobowy się zmienił, a jak mawiał Heraklit "nie można wejść dwa razy do tego samego marszu". Poza tym służby na takich imprezach mają "uprawnienia" do wzywania do porządnego zachowania, a nie do szarpania się z agresorami.

RN bardzo chętnie urządziłby wszystkim, którzy się z nimi nie zgadzają ideologicznie w najlepszym wypadku drugą Berezę Kartuską i chętnie bratają się właśnie z rycerzami ortalionu, o których
  • Odpowiedz
dokładnie ci sami ludzie wpuszczali?


@rineo: Problem w tym, że ci raczej sami. Przechodzono i wracano w tym samym miejscu. Służby utworzyły tam żywy łańcuch. Nawet gdyby przy powrocie zadymiarzy stałyby tam osoby ze straży to nie powinni byli ich wpuszczać. Nie oszukujmy się - banda #!$%@? w kominiarkach i dresach raczej nie wracała biegiem z różańca. Takie postępowanie to pomaganie chuliganom i przyzwolenie na awantury, których podobno wszyscy chcą
  • Odpowiedz
@Defender: Ale wygodniej powiedzieć że wszystko co złe to była prowokacja, najlepiej Tuska albo lewaków, ew. cyklistów i parówkożerców.

Podobnie jak była publikacja http://gnwp.eu/zalgo/ a wcześniej holochergate - to przecież antifa natrzepała kilkaset tysięcy postów! To wszystko prowokacja! Oni wcale tak nie mówili!
  • Odpowiedz
Przechodzono i wracano w tym samym miejscu.


@Defender: no tak, w tej samej geograficznej lokalizacji, ale marsz przecież szedł dalej, a służby organizatora nie stoją wzdłuż całej trasy tylko idą z marszem.
  • Odpowiedz
Problem w tym, że ci raczej sami.


@Defender: Problem w tym, że nie wiesz jak było a się udzielasz. W trakcie zamieszek pod squotem marsz cały czas się przemieszczał, a w raz z nim straż marszu niepodległości. I jak sobie wyobrażasz "nie wpuszczenie" przez garstkę osób ze straży, (która akurat ochraniała marsz na tej wysokości) grupy ok 100 osób w kominiarkach, która na pełnym biegu wpada w kilkutysięczny marsz ?
  • Odpowiedz