Aktywne Wpisy
KRZYSZTOF_DZONG_UN +145
Larsberg +69
Obecne czasy to jest jakaś masakra. Abstynencja seksualna wywalona ponad skale. Same prawiczki i kawalery po wsiach. Nikt z młodych praktycznie nie rucha. Zero null. Może jedynie jakieś mityczne chady w miastach wojewódzich ale ich jest pewnie garstka. Stare Janusze co się pożenili w czasach gdy była bida mają #!$%@? z Grażynami a ich synom zostaje tylko walenie do porno xDDD
Ten kraj zdechnie jeszcze w tym stuleciu.
#przegryw
Ten kraj zdechnie jeszcze w tym stuleciu.
#przegryw
Poszedłem spać o 2 i obudziłem się o 6. No nic, zdarza się. W czasie, w którym bym spał upiekłem karpatkę.
Potem zapakowałem narzędzia do auta i pojechałem na pobliski opuszczony parking, żeby wymienić klocki bo już praktycznie nie istnieją. Tak się wylosowało, że zacząłem od lewego tylnego koła.
Wszystko się fajnie odkręciło, ale prowadniczki były tak zapieczone, że ledwo je dużą grzechotką byłem w stanie ruszyć. Polewałem więc po troszeczku alkoholem i kręciłem żeby je uwolnić. Następnie czyszczenie ze starego kamiennego smaru, nasmarowanie nowym i hop z powrotem.
Nie no, żartuję xD. Te #!$%@? gumki od prowadniczek to dzieło samego szatana, chyba z pół godziny mi zeszło, zanim je w końcu prawidłowo założyłem. No ale teraz to już z górki, cofnąć tłoczek, założyć klocki i to koło zrobione.
Też nie xD. Tłoczek stał dęba i wygiąłem na nim ścisk stolarski w pięknego banana. Może zrobił się rant z korozji i dlatego nie mogę go ruszyć? Wycisnę go trochę pedałem i zobaczę.
Dalej nic xD. Odkręcenie odpowietrznika też nic nie dało, a przez to, że wycisnąłem tłoczek to nie mogłem wsadzić nawet starych klocków. W końcu się poddałem, złożyłem wszystko w całość na 1 klocku, żeby podjechać te 100 metrów do domu.
No i też #!$%@? nie xD. Akumulator siadł bo puszczałem sobie muzyczkę w czasie pracy. Wróciłem pieszo z akumulatorem w ręce, a auto #!$%@? bardziej niż było. No i teraz Aku się ładuje, a ja siedzę #!$%@?.
#samochody #diy #mechanikasamochodowa #zalesie ##!$%@?
Estymata: 20 minut roboty z przerwą na piwo i papierosa
Rzeczywistość: zerwane gwinty, obrobione narzędzia, ukręcone śruby, pokaleczone ręce i uszkodzenia sięgające dużo dalej niż to za co się zabrało
W każdym innym przypadku jest to po prostu bieda do której nie wszyscy chcą się przyznać, ale trzeba ich zrozumieć.
Czujniki chwila roboty i bangla. Hamulce? Taaaaaki ch*j jak słonia nos. Elektryczny ręczny? Godzina walki żeby elektryczny ręczny się nie zacisnął, potem urwana jedna zawleczka od niego.
Potem to już z górki, objechana śruba od jarzma, uszkodzony pancerz przewodu hamulcowego a w drugim kole rozpieprzone gumki prowadnic i osłona tłoczka.
@majk_emigrant: i w takich mniej więcej okolicznościach mój mechanik, który miał zreperować zapalającą się kontrolkę ABS w moim starym skodzisku (przetarty przewód przy wahaczu, drobiazg, za dwie godzinki zrobione będzie) po dwóch dniach zadzwonił do mnie #!$%@?, żebym zabrał ten samochód