Wpis z mikrobloga

#koty #psy
#zwierzaczki

Takie mnie wieczorne przemyślenie naszło podczas wyglądania przez okno... Bo koty i psy mają rasy, ale są też dachowce i kundelki.

Jak to jest, że te dachowce i kundelki trafiają się takie same? Patrzę na psa sąsiada, a sąsiad ma identycznego kundelka co ja. I nie mówię o krzyżówce dwóch rasowych tylko takiego kundla z krwi i kości, gdzie nawet na siłę nie można się doszukać rasy z czego to może pochodzić. Taki kundelek z dziada pra pra dziada.

Podczas karmienia piesków na olx mogłem spokojnie nakarmić pieska który wyglądał jak mój. Był troszkę grubszy, ale taki jak mój.

Z kotami akcja jest jeszcze bardziej #!$%@?. Żbikowe kitku to standard, nie ma co się dziwić, ale reszta? Jak jest czarny kot z białym to często są identyczne (czasami więcej wchodzi na pyszczek), te biało szare (?) z szarym na plecach, na czubku głowy i ogonem też. Rude koty też są praktycznie identyczne. A to wszystko dachowce bez selekcji.

Czy zatem gdyby zacząć rozmnażać czarno białe koty, te żbikowe, rude lub te szaroczarno białe to nie stworzyłaby się z tego swego rodzaju rasa i czy wśród tych kotów (psów też, ale u kotów bardziej to widać) nie można mówić o rasie? Takie koty spełniają wszystkie warunki bycia "rasowymi", z tą różnicą, że same się tak wyprodukowały. Więc gdyby tak zacząć kojarzyć dachowce o tych samych cechach to powstałby dachowiec rasowy.
Pobierz MateMizu - #koty #psy
#zwierzaczki

Takie mnie wieczorne przemyślenie naszło podczas ...
źródło: 1000005111