Wpis z mikrobloga

Wie ktoś, czy Amadeusz Ferrari gdziekolwiek nawiązywał do słów Patryka „Gleby" Tołkaczewskiego odnośnie Natana Marconia? Toruński wojownik przed kilkudziesięcioma minutami wypowiedział się, że nic nie ma do Roślika, bo wie, że broni Natana, ale nie tędy droga. Poza tym 29-letni „Gleba" ponownie nawiązał do sytuacji, w której 20-letni Marcoń ponoć miał płakać i przepraszać.

Może warto jest zadać pytanie, skąd były trener między innymi „ŁukaszaMagicala" i „DanielaMagicala" jest tak świetnie obeznany w całej sytuacji? Patryku, walczący z patologią, jeśli jesteś tak dobrym i przykładnym obywatelem, to może warto zgłosić sytuację do odpowiedni służb? Bo widać sporą wiedzę w tym temacie masz. A no tak, zapomniałem. Granie przed kamerami to czyn karygodny. Ale rzeczy jak bicie, zastraszanie, napadanie w kilku i handlowanie narkotykami nie wpisują już się w ten kodeks i to w twoim towarzystwie jest uznawane za normalne. Wybacz, że mi to wypadło z głowy.

Jaka szkoda, że nie ma nagrania z tego całego zajścia. Aj, aj, aj. W czasach, gdy każdy ma telefon w kieszeni. No zobacz, jaki to pech. Jak już jesteś takim omnibusem odnośnie życiowych sytuacji Marconia, to pewnie też wiesz kim byli trzej mężczyźni, którzy w czwartek wieczorem pojawili się w saunie, aby nastraszyć Natana? Ale to przecież nie w waszym stylu. W Toruniu potrzebnych byłoby jeszcze dwóch facetów, aby zebrać się na odwagę i w kilku wyskoczyć do rozebranego 20-latka. Glebas, Glebasss...

#famemma
  • 6