Wpis z mikrobloga

@dotankowany_noca: przychodzę z odsieczą dla tej drugiej strony społeczeństwa

Ja pamiętam jak w mrozie mając z 8 lat ciąłem dechy na krejzedze i je pół dnia nosiłem do kotłowni żeby było czym napalić w piecu. Za oknem było biało, mamy nie było bo była na skasach, z ryby to śmierdzący, tłusty karp, ojciec #!$%@?ł i w sumie nie pamiętam jak wygląda. A no i rysowałem też czasem, schowany za biurkiem w
@dotankowany_noca: Zimno, wszyscy latają podenerwowani, w kuchni bajzel, że nawet nie można wejść i sobie zrobić herbaty, w całym domu śmierdzi jajami i rybami. Jak tylko na chwilę usiądziesz to krzywo patrzą i zaraz jest "może byś coś pomógł?".W głowie zapętlona jakaś kolęda lub świąteczna piosenka. Ścieżki komunikacyjne zawalone rozłożonym stołem, krzesłami i deską do prasowania. Magia świąt.