Zauważyłem że mój mózg funkcjonuje inaczej niż mózg normika. I nie wiem czy to jest sprawka blackpilla, wiary w czystą psychologię ewolucyjną czy może tego że jestem schizoidem.
Otóż ja w życiu nie widzę ludzi, emocji, uczuć. Ja wszędzie walkę o zasoby.
Wszystko opiera się na modelu transakcyjnym. I tym zasobem mogą być: pieniądze, status społeczny, wygląd ale też czas i zaangażowanie, czy nawet osobowość innej osoby.
W mojej głowie babcia nie dba o wnuka bo go kocha, ona faktycznie chce zagwarantować sobie, że ktoś się nią zaopiekuje i nie będzie samotna na łożu śmierci. Dokonuje się tu cicha, niewypowiedziana na głos wymiana: 50pln na święta, w zamian za 20 lat będziesz woził babcie do lekarzy.
Rynek reprodukcji jest chyba najlepszym tego przykładem: Kobietę ciągnie do zasobów mężczyzny: wyglądu, pozycji, pieniędzy, ale też często jego charakteru i pewności siebie Wszystko jest czystą transakcją: mężczyzna dostaje walidację męskości, możliwość kopulacji i przekazania genów w zamian daje kobiecie poczucie bezpieczeństwa możliwie wygodne życie i wysokiej jakości potomstwo.
To realne, ziemskie zasoby, tu nie ma żadnej wielkiej miłości czy głębokiego uczucia na zawsze To że czuje motylki w brzuchu to czysta biologia, nie ma i nie było żadnej magi.
Ktoś chce z nim przebywać? Nigdy nie pomyślę po prostu: on pewnie jest spoko. Zawsze zastanawiam się dlaczego: jest atrakcyjny, bogaty, a może chodzi o jego poczucie humoru? Co on daje, a co bierze w zamian?
Jeśli pojęcie zasobów traktujemy szerzej niż pieniądze to wszystko nagle nabiera sensu. czas, atencja, seks, uznanie, danie poczucia spełnienie, czasami wyżycia się na kimś.
Ktoś chce ze mną pogadać? Zapewne po to aby zabrać mój czas, jest dla mnie tym samym co nagabujący mnie wolontariusz przed marketem, ale jeszcze nie wiem czego on ode mnie chce. W moim świecie nie ma altruistów, dla mnie altruista to ktoś, komu przyjemność sprawia pomaganie innym.
Czasami przeraża mnie to jak ja widzę świat. Sawanna, po której biegają ludzie w garniturach.
Wy też tak macie, czy to jest już zgorzknienie przegrywa, czy może działanie mózgu schizoida?
@analboss: Nie mylisz się OPie, tak to dokładnie działa nawet w gadzich mózgach p0lek podświadomie po przygodach m0kebe wybierają a przynajmniej starają się wybrać jakiegoś kuca programiste beta providera zasobów, nie wybierają kolejnego m0kebe a przynajmniej nie oficjalnie.
@analboss: pamiętaj, że babka dbająca o wnuka ma nie tylko motywację związana z pomocą na starość, ale (podobnie jak mężczyzna w twoim przykładzie) też ma na uwadze dbanie o swoje geny. Jeśli chodzi o rynek reprodukcyjny, to tutaj należy dodać też (podobnie jak w przykładzie z altruistą) przyjemność czerpaną z seksu czy obecności innego człowieka w życiu. To oczywiście też pewnego rodzaju transakcja, ale broń boże nie można o tym zapominać
@analboss: nawet bycie altruista tak naprawdę to forma egoistycznego budowania własnej wartości. Mi też się wajha przekręciła i wszystko takimi kategoriami postrzegam. Bardzo pomocne w życiu ale siada na głowę. ;)
@analboss: każdy przechodzi przez takie myślenie, ja to w podstawówce miałem takie dywagacje np. że altruizm to tak naprawdę jest egoizm, bo człowiek albo nabija sobie kredyt przysług żeby mu się odwdzięczono kiedyś, albo nawet jak nie - to chodzi mu o dobry swój własny wizerunek przed sobą samym.
nic wyjątkowego, wszyscy taką fazę przechodziliśmy
imo w takim czystym altruizmie nie chodzi nigdy o nabijanie sobie przysług.
Wydaje mi się że to na tym polega że człowiek to robi bezinteresownie, a dopiero kiedy się głębiej temu przyjrzymy to korzyścią tu będzie przyjemność z pomocy innej osobie.
nic wyjątkowego, wszyscy taką fazę przechodziliśmy
to ja się już zatrzymałem na takiej fazie. @heniek_8:
@analboss: bardziej mam stałe przemyślenia na temat wolnej woli i nad determinizmem/inkompatybilizmem. Samo myślenie na poziomie biologii nie byłoby problemem, gdyby nie to.
Aktywne Wpisy
18+
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Zauważyłem że mój mózg funkcjonuje inaczej niż mózg normika. I nie wiem czy to jest sprawka blackpilla, wiary w czystą psychologię ewolucyjną czy może tego że jestem schizoidem.
Otóż ja w życiu nie widzę ludzi, emocji, uczuć.
Ja wszędzie walkę o zasoby.
Wszystko opiera się na modelu transakcyjnym.
I tym zasobem mogą być: pieniądze, status społeczny, wygląd ale też czas i zaangażowanie, czy nawet osobowość innej osoby.
W mojej głowie babcia nie dba o wnuka bo go kocha, ona faktycznie chce zagwarantować sobie, że ktoś się nią zaopiekuje i nie będzie samotna na łożu śmierci.
Dokonuje się tu cicha, niewypowiedziana na głos wymiana:
50pln na święta, w zamian za 20 lat będziesz woził babcie do lekarzy.
Rynek reprodukcji jest chyba najlepszym tego przykładem:
Kobietę ciągnie do zasobów mężczyzny: wyglądu, pozycji, pieniędzy, ale też często jego charakteru i pewności siebie
Wszystko jest czystą transakcją: mężczyzna dostaje walidację męskości, możliwość kopulacji i przekazania genów w zamian daje kobiecie poczucie bezpieczeństwa możliwie wygodne życie i wysokiej jakości potomstwo.
To realne, ziemskie zasoby, tu nie ma żadnej wielkiej miłości czy głębokiego uczucia na zawsze
To że czuje motylki w brzuchu to czysta biologia, nie ma i nie było żadnej magi.
Ktoś chce z nim przebywać? Nigdy nie pomyślę po prostu:
on pewnie jest spoko.
Zawsze zastanawiam się dlaczego:
jest atrakcyjny, bogaty, a może chodzi o jego poczucie humoru? Co on daje, a co bierze w zamian?
Jeśli pojęcie zasobów traktujemy szerzej niż pieniądze to wszystko nagle nabiera sensu.
czas, atencja, seks, uznanie, danie poczucia spełnienie, czasami wyżycia się na kimś.
Ktoś chce ze mną pogadać? Zapewne po to aby zabrać mój czas, jest dla mnie tym samym co nagabujący mnie wolontariusz przed marketem, ale jeszcze nie wiem czego on ode mnie chce.
W moim świecie nie ma altruistów, dla mnie altruista to ktoś, komu przyjemność sprawia pomaganie innym.
Czasami przeraża mnie to jak ja widzę świat.
Sawanna, po której biegają ludzie w garniturach.
Wy też tak macie, czy to jest już zgorzknienie przegrywa, czy może działanie mózgu schizoida?
Dalej nie czytalem, to bedzie to moim zdaniem
Jeśli chodzi o rynek reprodukcyjny, to tutaj należy dodać też (podobnie jak w przykładzie z altruistą) przyjemność czerpaną z seksu czy obecności innego człowieka w życiu. To oczywiście też pewnego rodzaju transakcja, ale broń boże nie można o tym zapominać
Komentarz usunięty przez autora
nic wyjątkowego, wszyscy taką fazę przechodziliśmy
Wydaje mi się że to na tym polega że człowiek to robi bezinteresownie,
a dopiero kiedy się głębiej temu przyjrzymy to korzyścią tu będzie przyjemność z pomocy innej osobie.
to ja się już zatrzymałem na takiej fazie.
@heniek_8: