Wpis z mikrobloga

Najgorszy stek jaki jadłem we Wrocławiu wcale nie był najtańszy (antrykot; Nafta Neo; 140 PLN xD) a najtańszy okazał się jednym z lepszych. To pokazuje jak przewrotna, niewdzięczna a zarazem fascynująca potrafi być wrocławska gastronomia ( ͡° ͜ʖ ͡°)


W ostatnim czasie byłem kilka razy w Meato, z różnym skutkiem. Drogi antrykot na Zwycięskiej okazał się być poniżej przeciętnej, burgery z menu lunch też sporo potrafią się od siebie różnić w zależności od konkretnego lokalu, pomimo że to niby to samo - na przykład na Włodkowica burger jest dużo gorszy niż na Sikorskiego. Nie chciałem już tych burgerów ani pastrami więc wziąłem sobie Rump Steak, nie spodziewałem się po nim w sumie niczego. Podejrzewałem, że będzie to coś w stylu minute steaków czyli takich nie do końca stekowych kawałków mięsa, które nigdy nie powinny zobaczyć grilla/patelni. W jak ogromnym błędzie byłem, miało okazać się niebawem..

Pod względem smaku i tekstury ten rump steak zdecydowanie przewyższał średnią a także przewyższał konkurencyjne propozycje wyceniane 2-3 razy wyżej. Rump a.k.a. Strip loin nie jest zbyt "szlachetnym" kawałkiem wołowiny, ale w tym przypadku dopisek Angus Argentina okazał się nie być wyłącznie marketingowym sloganem, mięso jest faktycznie top. Sam stek o pięknej teksturze i kolorze, świetnie wysmażony (zamawiane na rare, przyszło rare co też wcale nie jest takie oczywiste), przepyszny. Mięso w środku dobrze trzymało temperaturę do tego praktycznie zero tłuszczu. Mi tłuszcz w stekach w ogóle nie przeszkadza natomiast znam sporo osób, dla których jego brak będzie zaletą. Jakość samego mięsa spokojnie porównywalna z "sezonowaną" polędwicą typu Łuków czy Sokołów, w ogóle mięso pod względem cech bardzo zbliżone do polędwicy. Rozmiar dość konkretny, na oko stek ważył nieco powyżej 200 gramów. Do tego ogromna porcja frytek i zaskakująco smaczna sałatka. Oceniając to danie z pominięciem jego ceny dałbym solidne 8/10 a śmieszna wręcz kwota za otrzymaną jakość daje solidnego boosta do tej oceny

Btw. jadłem to dwa dni pod rząd bo myślałem że może przypadkiem im tak wyszło xD ale nie, na drugi dzień było równie dobrze, no może frytki były trochę gorsze (drugi stek pic rel w komentarzu)

Podsumowując, rump steak okazał się jedną z lepszych rzeczy jakie jadłem ostatnio ( ͡° ͜ʖ ͡° )*:


#jedzenie71 #wroclaw
kyloe - Najgorszy stek jaki jadłem we Wrocławiu wcale nie był najtańszy (antrykot; Na...

źródło: IMG_3226

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • 1
@Darth_Gohan: Dokładnie to antrykot był jakości biedronkowej, tak jakbyś poszedł do biedronki wziął z lodówy antrykot z Sokołowa i wrzucił sobie na patelnię
  • Odpowiedz