Wpis z mikrobloga

Rytuał weekendowego sprzątania domu, no nic bardziej człowieka nie męczy. Ja to podnoszę wszystko z podłogi na szafę/stół, wycieram kurze, puszczę robodkurzacz, umyje podłogi i fajrant, czas operacji +/- godzina, ale #rozowepaski to robią z tego jakieś święto czy inne rytuały, modlą się, skaczą, chodzą po całym mieszkaniu, wymyślają - czas 6h. Efekt? Mieszkanie wygląda dosłownie tak samo po 1h jak po 6h rytualnego super sprzątania XD Co najlepsze, zrób wszystko w swoim trybie czasu pracy, to jest źle, bo co tak szybko XD Ze sprzątaniem trzeba się #!$%@?ć pół dnia.

#takaprawda #malzenstwo
  • 18
  • Odpowiedz
@willyfog twoja różowa pewnie robi deep cleaning, a to nie jest to samo, co “puszczę odkurzacz i wytrę kurze”. Takie rzeczy się robi na co dzień, natomiast deep cleaningu nie widać gołym okiem, bo to jest bardziej sprzątanie/czyszczenie miejsc ukrytych, mało widocznego brudu itp.
  • Odpowiedz
@willyfog no ja sobie robię przerwy, zwłaszcza gdy czyszczę coś, co wymaga czasu, np. rdza, kamień czy zaschnięty brud. Wtedy sobie odpoczywam jakiś czas, pozwalam detergentom zadziałać, robię kawę czy zjem coś na szybko, a potem wracam do roboty. Każdy sprząta we własnym tempie, nie trzeba robić wszystkiego za jednym zamachem bez zupełnie żadnych przerw.
  • Odpowiedz
mordo, u mnie jest podział obowiązków, też sprzątam (ʘʘ)


@willyfog: No i prawidłowo, nie chodzi o to żeby jedna osoba sprzątała tylko żeby robiły to obie. O ile twoja różowa nie przymusza cie do uczesticzenia w sprzątaniu 6h to nie widzę w tym żadnego problemu. Dużo gorzej by było jakby nie sprzątała wcale.
  • Odpowiedz
@willyfog: Mi więcej czasu zajmuje myślenie o sprzątaniu niż samo sprzątanie. Siedzę w robocie, kminię jak to mądrze rozplanować żeby dobrze wykorzystać jak najmniejszą ilość czasu. Później wracam i w godzinę jest czysto :)
  • Odpowiedz
@willyfog no jak się tylko ściera kurze i ogarnia podłogi, to nic dziwnego, że trwa to tylko godzinę, natomiast w mieszkaniu jest raczej więcej rzeczy do ogarnięcia xD
  • Odpowiedz
@willyfog: moj sobotni rytuał całodziennego sprzątania maskuje to, że nie mam żadnych planów na czas wolny od pracy i nie daje mi czasu na rozkminy pt.: "co ja robie ze swoim zyciem?!".

Profit( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@willyfog no to zależy, co konkretnie robicie. Całego mieszkania nie da się kompleksowo ogarnąć w godzinę i zrobić to überporządnie. Można z grubsza posprzątać i będzie to wyglądało oczywiście okej, ale takie solidne porządki to nie.

Jest różnica np. pomiędzy powrzucaniem rzeczy do szaf a zrobieniem ogólnego porządku w tych szafkach.

Tak samo w łazience możesz umyć kibel, lustro, brodzik, przetrzeć kabine, umywalkę i podłogę a możesz jeszcze szorować fugi, zrobić porządki
  • Odpowiedz
@fuechsinn #!$%@? mać..a myślałam że jestem pedantka, jeśli chodzi o sprzątanie, a nie robię pół rzeczy z tej listy. Jak już sprzątam to schodzi z 4/5 h…tylko, że ja sprzątam raz na tydzień czy dwa i tyle kurzu co nazbieram to można wykarmić dwie rodziny. Kiedyś próbowałam codziennie coś ogarniać, ale syf i tak był, więc wolę na raz
  • Odpowiedz
@pakoraban ja to się za pedantkę, zdecydowanie nie uważam xD potrafię w trzy minuty zrobić taki burdel w mieszkaniu, że wygląda jakby tornado przeszło.

Na co dzień też tak nie mam, że musi być idealny porządek w mieszkaniu, np. mam notoryczny bałagan w ciuchach, w szufladach i mam to gdzieś. Ale jak się nastawiam na takie weekendowe solidne sprzątanie, to mi sprawia satysfakcję, jak to jest zrobione naprawdę na porządnie, dlatego jakby
  • Odpowiedz
@pakoraban: wiesz, może różowa OPa to przypadek bardziej skrajny, że robi takie porządki raz na tydzień, natomiast ja taki potężny deep cleaning robię może raz na kilka miesięcy, a może i jeszcze rzadziej. Nie wszystko też robię regularnie i za jednym podejściem, na przykład jak raz wyczyścisz lodówkę, to możesz ją kolejny raz dokładnie umyć dopiero za jakiś tam czas, bo lodówka aż tak się nie syfi jeżeli w miarę dbasz
  • Odpowiedz
@willyfog: ostatnio sprzątanie i gotowanie w sobotę zajęło mi jakieś 6-8 godzin, ale to dlatego, że miałam do ogarnięcia dwa prania, umycie blatów w kuchni i kuchenki, starcie kurzy, odkurzenie i umycie podłóg na dwóch piętrach, umycie armatury w obu łazienkach, umycie wszystkich okien na dole. Nie robię aż tak gruntownego sprzątania co tydzień, ale tak co dwa, trzy, przynajmniej raz w miesiącu to jednak fajnie wysprzątać na błysk, nie tylko
  • Odpowiedz