Wpis z mikrobloga

jacek bartosiak i jak straciłem do niego zaufanie

jeśli ktoś się zastanawia nad subskrypcją think tanku bartosiaka na kolejny rok to podrzucam poniżej trochę informacji by taką decyzję podjąć bardziej świadomie. chętnie podyskutuję w komentarzach i sorry jeśli momentami wpis będzie dosyć chaotyczny. nie zmieścił się w limicie znaków więc na koniec macie link do drugiej, krótszej części.

- sf subskrybowałem przez kilka lat
- z działalnością publiczną bartosiaka jestem zapoznany dosyć dobrze
- czytałem wszystkie jego książki (oprócz tej najnowszej - o tym dalej) i zdecydowaną większość z nich mam na własność z dedykacjami
- szanuję człowieka i to co robi dla pl

natomiast nie polecam subskrybowania jego think tanku. zaraz wejdę w większe szczegóły, ale jeśli miałbym to uzasadnić jednym zdaniem to powiedziałbym: BARTOSIAK NIE DOWOZI TEGO CO OBIECUJE.

- z zewnątrz wygląda to nieźle: działalność edukacyjna, można powiedzieć patriotyczna. tworzenie raportów, naprawa polskiej armii, rozwijanie kultury strategicznej rzeczpospolitej. taka praca u podstaw można by rzec.
- natomiast w rzeczywistości nie wygląda to już tak różowo

nadchodzi 3 wojna światowa
- może zanim wejdę w szczegóły to powiem wam w którym momencie zmieniłem zdanie nt tego człowieka. otóż tym momentem była premiera książki "nadchodzi 3 wojna światowa" razem z zychowiczem. jak każdą jego wcześniejszą książkę tak i tę kupiłem, nawet mimo problemów finansowych.
- zabrałem się do lektury i wtedy.... zdębiałem.
- otóż cała ta pseudo-książka to jedno wielkie przepisanie jego rozmów z zychowiczem z historii realnej. czujecie? to książka która nie była nawet napisana, może poza clickbaitowym tytułem. taką transkrypcję może zrobić dowolny program audio-to-text. a oni to wydali jako książkę, którą napisali.
- w żadnym materiale promującym, nigdzie, nie było wspomniane, że to są rozmowy które już dawno temu były publicznie dostępne. uwierzcie mi - gdybym na tę informację gdziekolwiek natrafił to bym zwyczajnie jej nie kupował bo akurat się wtedy u mnie finansowo nie przelewało. żebyście wiedzieli jak kur%@$#&łem wtedy usiadłszy do czytania.
- dlatego nie mam problemu żeby nazywać bartosiaka i zychowicza dwoma oszustami a jeśli zechcą do mnie wysłać pismo przedprocesowe to im pokażę film promocyjny zychowicza w którym mówi, że książkę z bartosiakiem "napisali" a bartosiaka mówiącego o "nowej" książce. ch@#%^ja była nowa. jak przeczytam swoją poprzednią książkę to nie staje się ona wcale nowa.
- i żebyście mieli kontekst dla sytuacji - wspominałem wcześniej, że miałem wszystkie jego wcześniejsze książki. mało tego - kupowałem je nawet wiedząc, że ich treść nie jest nowa (przeszłość jest prologiem, koniec końca historii) albo wiedząc, że treść jest dostępna za darmo (armia nowego wzoru) albo nawet mimo, że już ją wcześniej przeczytałem (pacyfik i eurazja o wojnie - czytałem ją z biblioteki). ale różnica tu jest taka, że wtedy to ja sam podjąłem świadomą decyzję o tym, że chcę tak zrobić a nie ktoś mnie oszukał i wrobił w kupowanie materiału, którego inaczej bym wtedy nie kupował.
- bartosiaki i zychowicze - niech wam te zarobione 40-kilka złotych stanie w gardle wy chrzanieni oszuści
- a propos jeszcze zychowicza - ten przygłup pokazywał mi, że przecież w środku książki jest napisane z którego odcinka historii realnej ten materiał pochodzi więc "było wiadomo". chu#$%#&ja było wiadomo. żeby dotrzeć do tej informacji trzeba było ją wcześniej kupić. to tak jakby ktoś sprzedawał samochód z informacją, że przejechane jest 43k km a po kupieniu dopiero okazuje się, że było to 473k.
- rozumiem, że gdyby na okładce albo we wszystkich materiałach promocyjnych było napisane, że to materiał przepisany to już by się dobrze nie sprzedawał. a jak chętnie tym się obaj czołowi oszuści rzeczypospolitej chwalili przy okazji kolejnej książki.

trzeba zmonetyzować swoją działalność
- nie wiem kiedy dokładnie to u bartosiaka nastąpiło, że postanowił wycisnąć swoją popularność jak cytrynę pod względem finansowym
- dla uczciwości pominę tu samą działalność strategy and future, którą omówię szczegółowo dalej
- książka pacyfik i eurazja - wydany jego wcześniej napisany doktorat (pomijam trwającą inbę o kopiowanie przetłumaczonych zagranicznych materiałów)
- książka rzeczpospolita między lądem a morzem - kilka stron o rewolucji w rosji żywcem przekopiowane z polskiej wikipedii. bez przypisu.
- książka przeszłość jest prologiem - w całości transkrypcja wykładów z youtube'a. tutaj też zrobił mnie ch#$%&ja, ale wtedy jeszcze miałem o nim wyłącznie pozytywne zdanie. natomiast oprócz tego czcionka gigant, wielkie odstępy między liniami. wiele pustych stron. mało "książki w książce" (jeśli tak w ogóle można mówić o w całości skopiowanym materiale). książka 600 stron zmieściłaby się spokojnie na 300. ale taką 600 stron się przecież wycenia zupełnie inaczej niż mniejszą, nie?
- koniec końca historii - przekopiowane jego publiczne teksty ze strategy and future i nowej konfederacji.
- wojna w kosmosie - ok, nowa książka, choć nie sprawdzałem poszczególnych fragmentów.
- nadchodzi 3 wojna światowa - wielkie oszustwo o którym wspominałem wcześniej. wystarczy dodać, że w żadnym, absolutnie żadnym materiale promocyjnym nie podali ani razu informacji, że są to treści opublikowane już wcześniej. a zychowicz żywcem kłamał, że książkę "napisali".
- atak na ukrainę - to bardziej materiał promocyjny niż realna książka. ale nawet tu z 42 stron aż 16 stron (38%) stanowią zapychacze i reklamy
- armia nowego wzoru - tu duża część treści była wcześniej publicznie dostępna na stronie strategy and future, ale nie czepiam się, bo materiał był za darmo w całości dostępny w sieci.
- najlepsze miejsce na świecie - gdzieś w sieci mignęła mi informacja, że ponad połowę stanowią teksty z poprzednich książek i artykuły ze strategy and future. ja natomiast zwrócę uwagę na wypowiedź bartosiaka, że kilkaset stron mu cofnęło wydawnictwo, bo książka byłaby za długa. i jak myślicie teraz - czy to były nowe, unikalne treści czy raczej bartosiak hurtowo kopiował teksty ze strategy and future do nowej książki? wiadomo, że to drugie a to najlepiej pokazuje jakie podejście ma bartosiak do wykorzystywania na nowo wcześniejszych treści. kto wie czy to nie jedynie wydawnictwo go uratowało przed przypałem jaki by ich spotkał gdyby się okazało, że w nowej książce nowych treści jest może kilkanaście procent.
- wojna o ukrainę - nie wiem, nie czytałem. ponoć zamknęli się gdzieś z zychowiczem i napisa.... skompilowali nowy materiał. ale skoro tak to ja się pytam - czy tak do kur#$%#$&@wy nędzy nie można było wcześniej?

kiedy mu wreszcie odwali?
- dobrych kilka lat temu gdy widziałem rosnącą popularność bartosiaka to zadałem sobie pytanie - kiedy mu wreszcie odwali?
- i w tym momencie nie było to pytanie złośliwe ani mu niechętne.
- no bo zrozumcie - jaki materiał by nie przygotował to w komentarzach roiło się od zachwytów i pienia na cześć bartosiaka jaki to nie jest genialny (luz - sam nadal po części tak uważam). gdzie nie poszedł na wywiad do radia czy tv to zawsze kończyło się tym samym - proszeniem się hosta o to by bartosiak się jeszcze kiedyś pojawił. kolejne materiały robiły coraz większe liczby. na ulicy go ludzie zagadywali. kolejka po autografy była coraz dłuższa a liczby sprzedanych książek ciągle szły w górę.
- w takiej sytuacji każdemu by odwaliło. i mnie i tobie. jeśli byś wszędzie czytał jaki to genialny nie jesteś, jaką to nie jesteś wybitną jednostką to też byś zaczął odwalać. to było nieuchronne, podkreślam. pytanie moje było tylko takie w jaki sposób zacznie odwalać bartosiakowi.
- i chyba już wiem. poszedł w finanse.
- i ch z nim, ale niech przestanie być oszustem. bo wydawanie wcześniej upublicznionych materiałów jako nowe jest właśnie oszukiwaniem ludzi.
- zresztą wydaje mi się, że bartosiak zaczął też autentycznie wierzyć, że to co tworzy ma tak wyjątkową wartość, jest tak genialne i nowatorskie, że nie godzi się aby cokolwiek z tego się zmarnowało.
- i to widać np w najnowszym materiale promującym kupowanie subskrypcji gdzie bartosiak wylicza ile to nowych materiałów się nie ukazało w poprzednim roku na strategy and future. ale w rzeczywistości jeśli się temu przyjrzycie to znacząca ich część to jest duplikowanie materiałów pisanych na audio / wideo.
- do tego wszystkiego doszła jeszcze niedawna inba z plagiatem doktoratu. oj zabolało to bartosiaka, zabolało. nie tylko ze względu na te wszystkie zachwyty jakie latami o sobie słuchał, ale również z uwagi na status prawnika.
- podsumowując ten wątek - zapłać za subskrypcję s&f. zapłać za ten sam materiał w nibynowej książce. obejrzyj materiał na youtube. kup książkę z transkrypcją tego co właśnie obejrzałeś. a najlepiej jeszcze wpłać na zrzutkę na armię nowego wzoru czy wnioski z wojny na ukrainie z których działalność sf jest w dużej mierze finansowana.
- ciekawe kiedy bartosiak z zychowiczem wpadną na pomysł by jako książkę wydać komentarze z youtube'a. albo żeby zmienić tytuł którejś dotychczasowej książki i wydać ją jako nowy materiał. albo może lepiej nie będę podpowiadał bo zaraz będą gotowi to zrobić.

dlaczego straciłem zaufanie do strategy and future
- o ile do bartosiaka mam jeszcze zaufanie mając na względzie pracę jaką wykonuje i co mówił gdy się nie nagrywało, o tyle do jego ludzi mam już wielkie wątpliwości
- przede wszystkim zatrudnia obcokrajowców, co jest poważnym, choć nieoczywistym problemem
- jeśli czegoś jacek bartosiak nas nauczył to tego, że różne kraje mają różne interesy i nigdy nie ma tak, że dwa kraje mają dokładnie te same interesy. polska i usa. rosja i chiny. niemcy i francja. albo polska i ukraina.
- a strategy and future zatrudnia m.in ukraińców (ridvan i almira).
- i tu chcę jasno zaznaczyć: nigdy ani ridvan ani almira nie zrobili czegoś co mi się ewidentnie nie podobało. mało tego - almira zawsze była wobec mnie w porządku i nawet teraz mi głupio poruszać ten temat w sytuacji gdy kilkukrotnie mieliśmy (pozytywny) kontakt.
- ale teraz pomyślcie - jeśli ja, niezwiązana z nimi w żaden sposób osoba pisze naokoło żeby tylko ich nie potraktować nieuzasadnioną opinią to pomyślcie jak musi wyglądać funkcjonowanie osób, które z nimi na co dzień funkcjonują?
- odpowiedzcie sobie wprost: czy strategy and future zaproponuje kiedykolwiek jakiekolwiek rozwiązanie które będzie w naszym, polskim interesie, a nie będzie w interesie ukrainy?
- czy mając u siebie dobrego pracownika zaproponujesz kiedyś rozwiązanie przeciwko jego krajowi, a które służyłoby twojemu?
- to jest moim zdaniem konflikt interesów skutkujący autocenzurą. a autocenzura spowodowana interesami innego kraju podważa zaufanie do organizacji, która ma działać w interesie własnego kraju.
- podałem przykład ridvana i almiry, ale dokładnie to samo rozumowanie można zastosować do nicolasa myersa, który jest z usa. czy bartosiak zaproponuje kiedyś coś co będzie złe dla interesów usa a dobre dla interesów polski? jak zareaguje wtedy mayers? jak na jego reakcję zareaguje bartosiak? czy będzie forsować nasze polskie interesy czy może jednak poszuka jakiegoś rozwiązania pośredniego, z którego stany również byłyby zadowolone?
- i jeśli myślicie, że to są jakieś czysto teoretyczne wątpliwości to posłuchajcie bartosiaka co mówi o uzgodnieniu z amerykanami protokołu proporcjonalności czy eskalacji. żebyśmy zawczasu poprosili amerykanów o zgodę użycie siły na różnych szczeblach eskalacji z rosją. czy takie coś jest w naszym interesie? nie. w naszym byłaby projekcja siły w taki sposób jaki uznamy za stosowne. natomiast to byłoby wbrew interesom usa. czyli coś jest w naszym interesie a nie jest w interesie cudzym.
- polska strategia wymagałaby dopiero później postarania się aby usa były nadal z nami. natomiast z ich perspektywy mleko już wtedy byłoby rozlane (czyli interesy polegające na kontroli eskalacji w regionie). czyli nasze działanie jest w naszym interesie a wbrew interesowi sojusznika (którego obywatel zajmuje ważne miejsce w strategy and future).
- jak na taką sytuację reaguje bartosiak? czy rozpoczyna debatę o tym jak pokazać amerykanom, że nadal powinni nas wspierać? nie. bartosiak zawczasu gryzie się w język i odrzuca możliwość naszej eskalacji, która byłaby wbrew interesom usa. zamiast tego proponuje zawczasu zapytać się amerykanów co możemy a czego nie możemy zrobić (protokół proporcjonalności) tak żeby nasze postępowanie nie kłóciło się z interesami usa na żadnym etapie.
- rozumiecie teraz o czym mówię gdy wskazuję na obcokrajowców w zespole i problem autocenzurowania się?

budzisz i kto tu wobec kogo jest lojalny
- a najlepsze w tym wszystkim jest to, że największy problem z promowaniem cudzych interesów mają w strategy and future nie obcokrajowcy a polak będący szefem działu wschodniego czy jak to się u nich tam nazywa - marek budzisz
- nie umiem gościa zdiagnozować, ale od dawna on ciągle promuje interesy ukraińskie kosztem naszych
- we wszystkich konfliktach między polską a ukrainą staje notorycznie po stronie tamtych a nie naszych
- zadanie konkursowe - spróbujcie znaleźć jakiś jego tekst krytyczny względem ukrainy
- a zadanie niemożliwe do realizacji - spróbujcie znaleźć jakikolwiek jego tekst o rzezi wołyńskiej pisany w ostatnią rocznicę tych tragicznych wydarzeń
- budzisz w ogóle znalazł na siebie fajny pomysł w życiu - przepisuje w formie artykułów, książek, to co przeczytał wcześniej w zagranicznych opracowaniach czy raportach. tak więc żeby zrozumieć agendę jego działalności trzeba odcedzić to co powtarza po innych (a jest tego multum) od tego co mówi sam.
- i gdy się wreszcie dokopie do tego co mówi sam w swoim imieniu to wychodzi jak bardzo proukraiński jest
- i żeby nie było - nie ma nic złego w proukraińskości, ale musimy pamiętać to co pisałem już wcześniej (za bartosiakiem), że dwa kraje nie mają nigdy jednakowych interesów. a budzisz jeśli miałby skrytykować za coś ukrainę albo zaproponować coś co jest wbrew interesom to się albo autocenzuruje (że wymaga od polskich władz mądrzejszy interesów) albo zapada pod ziemię (jak przy okazji rocznicy rzezi wołyńskiej).
- nie rozumiem jak bartosiak może tego nie dostrzegać i trzymać u siebie na pokładzie tego propagandystę. bo jeśli ktoś gryzie się w język zamiast powiedzieć coś zgodnego z faktami to jest propagandystą a nie analitykiem.
- jeśli już miałbym wniknąć w głowę tego człowieka to bym powiedział, że on ubzdurał sobie, że polska i ukraina będą kiedyś jednością (cokolwiek to ma znaczyć), ale żeby to nastąpiło potencjał między polską a ukrainą musi być podobny. więc polska nie może obniżać siły ukrainy nawet gdy jest to w naszym interesie, bo wtedy ten docelowy scenariusz (jedno państwo) się nie ziści.
- taka jest moim zdaniem agenda budzisza. mało tego, on może nawet myśleć, że wtedy realizuje nasze polskie interesy, bo dopiero wtedy rosja nie będzie nam już zagrażała.
- sorry, ale brakuje mi kulturalnych słów w języku polskim by pokazać jak bardzo błędne jest to myślenie.
- pod względem logicznym jest to błąd, bo ten docelowy scenariusz (jedno państwo) nie jest jedynym możliwym scenariuszem korzystnym dla nas.
- natomiast bardziej mnie mierzi fakt, że ktoś kto twierdzi, że opowiada się za naszymi polskimi interesami tak naprawdę plasuje swoją lojalność w jakimś nieistniejącym podmiocie między wisłą a dnieprem. niczym się takie postępowanie nie różni od ludzi, którzy przestali czuć się polakami a uważają za jakichś europejczyków.
- jeśli miałbym nazwać jeden zasadniczy powód dla którego nie polecam subskrybowania strategy and future to jest to właśnie utrata zaufania przez działalność takich ludzi jak budzisz

bartosiak i kto tu wobec kogo jest lojalny
- żeby ktoś nie odniósł mylnego wrażenia, że problem z bartosiakiem jest taki, że dobiera sobie złych współpracowników i nie reaguje na realizowaną przez nich agendę podważającą lojalność wobec państwa polskiego - bartosiak ma ten sam problem
- było to najlepiej widoczne w "amerykańskim gambicie", który pod jego przewodnictwem wykonywało strategy and future.
- dla tych, którzy nie wiedzą o co chodzi w maksymalnym skrócie: strategy and future zrobiło projekt reformy polskiego wojska pod nazwą armia nowego wzoru. wydali z tego publicznie dostępny raport, zrobili 11-godzinną prezentację na żywo. jak się dowiadujemy z książki "najlepsze miejsce na świecie" nasi polscy politycy nie byli tym zainteresowani a bartosiakowi nawet nie udało się dostać do kaczyńskiego, którego bał się wprost skrytykować dlatego w książce nazywa go alfą mimo, że wszyscy wiedzą, że to kaczyński. ale bartosiak po latach słuchania jaki to jest wyjątkowy i nowatorski stwierdza, że jego to się nie będzie w taki sposób olewać więc postanawia wykorzystać swoje amerykańskie kontakty. wyrusza z zespołem do waszyngtonu gdzie opowiada (a tak naprawdę lobbuje) o armii nowego wzoru.
- i to jest ten amerykański gambit - polscy politycy nie chcieli wprowadzić anw więc bartosiak lobbuje amerykanów żeby oni to na polskich politykach wymusili. ale mądry ten bartosiak. ale głupi ci rzymianie.
- wiecie co to mi przypomina? przypomina mi to polską szlachtę przed rozbiorami, która żeby coś w polsce zmienić jeździła do wiednia, petersburga, niemiec czy gdzie tam się wtedy jeździło. wciągali obce mocarstwa (pamiętacie, że nikt nie ma nigdy jednakowych interesów z innymi?) do gry o sprawczość w polsce. czym to się wtedy skończyło? rozbiorami i utratą niepodległości na 123 lata.
- teraz mamy naszego bartosiaka, który robi dokładnie to samo. sam nie ma sprawczości w polsce jaką chciałby mieć więc leci za atlantyk żeby to oni nam to wprowadzili. można na to utyskiwać, że to głupie i krótkowzroczne, ale bartosiak jakoś tego nie umie dostrzec, zwłaszcza po słuchaniu latami jaki to nie jest genialny i innowatorski.
- natomiast chcę zwrócić uwagę na wiele wywiadów, w tym z rymanowskim w polsacie w których bartosiak jak zdarta płyta na pytanie o to co trzeba zrobić w polsce odpowiadał, że wybrać wąskie kierownictwo państwa które będzie wobec siebie lojalne.
- czujecie? inni to mają być wobec siebie lojalni żeby służyć rzeczypospolitej, ale taki bartosiak jak tylko pokaże się mu drzwi i politycy go olewają (co najlepiej widać w książce po jego użalaniu się, że nie dostał się do kaczyńskiego) to pierwsze co robi to jedzie zagranicę by walczyć o swoją osobistą sprawczość. bo jego anw jest taka ważna dla polski. szlachcice jeżdżący po sprawczość do petersburga czy wiednia pewnie też tak myśleli.
- dlatego bartosiak to nie tylko oszust jeśli chodzi o książki ale również hipokryta jeśli chodzi o wydawane rady.
- dlatego również straciłem zaufanie do działalności strategy and future.

druga część tekstu dostępna jest tutaj: https://wykop.pl/wpis/73768715/strategy-and-future-dlaczego-nie-warto-subskrybowa

#bartosiak #strategyandfuture #geopolityka #gorzkiezale #budzisz #strategyfuture #sf
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@Erk700:

To nadal nie wyjaśnia, po co nam własne systemy rozpoznania oraz dowodzenia, skoro Amerykanie mają 10x lepsze i obecne tutaj na miejscu.

może po to żebyśmy sobie poradzili gdy oni będą mieć urwanie głowy na pacyfiku? zeby wtedy nie stracili swoich przyczółków w europie środkowo-wschodniej (jak nam się stanie krzywda to też automatycznie państwa bałtyckie, a utrata 4-ech państw nato byłby potężnym ciosem w wiarygodność sojuszniczą amerykanów). jeśli nawet będziemy mieć tylko kilka satelitów obserwacyjnych to będą one "wycelowane" w nasz region i tutaj najlepiej zbierać dane. ameryknie mogą mieć własne 10x lepsze, ale nie da się ich tak łatwo przestawić z nadzorowania tajwanu.

wystarczy obrócić twoje rozumowanie - jeśli amerykanom nie zależałoby na zdolnościach swoich sojuszniów to przecież powinni ich odwodzić od budowania własnych zdolności i silnego wojska. bo to przecież zwiększałoby ich wpływy. a jednak tego nie robią. robią dokładnie odwrotnie - wymuszają na wszystkich wydawanie >2% na armię i notorycznie domagają się odbudowy swoich armii przez europejczyków. a jeszcze bardziej widać to w stosunku do tajwanu gdzie mają poważne zastrzeżenia do ichniejszych zakupów uzbrojenia. tak więc long story short - amerykanom zależy na budowie własnych zdolności
  • Odpowiedz
@twitterowicz: właśnie skumałem że teraz Zychowicz zrobił odwrotny manewr. Najpierw nagrał filmik i wydał książkę, a teraz będzie puszczał te filmik co jakiś czas. Pierwszy już jest o alfabecie Bartosiaka na kanale xD
  • Odpowiedz
  • 0
@card_man: obstawiam, że to właśnie wtedy "nagrali" tę książkę, która teraz wychodzi. i strasznie mnie irytuje gdy się chwalą tamtymi wynikami sprzedaży zrobionymi na oszustwie. ja autentycznie myślałem, że oni wtedy gdzieś wyjechali na weekend i w tym czasie nagrali materiał do książki. tak by było spoko, bo to by było coś nowego. ale nie, oni poszli po najmniejszej linii oporu czyli ktoś im zrobił transkrypcję odcinków a później jeszcze
  • Odpowiedz
@twitterowicz: bartosiak fajnie gada ale wystarczy, ze obejrzysz 3 jego wywiady (obojętnie na jaki temat i w jakim miejscu) i już zaczynasz wyczuwać, że "ja to już gdzieś słyszałem". Gość po prostu się lubi powtarzać i dlatego ja już go od dawna nie słucham. Przeczytałem obie części Twoich wrażeń i w sumie w jednej sprawie śmiało można tobie przyznać rację - książki. Już pominę kwestię "oszustwa bo zamiast napisać coś
  • Odpowiedz
@twitterowicz: nie zauważyłem jakiegoś konfliktu interesów albo proukraińskości, ale z resztą się zgadzam. Nie warto płacić na S&F. Za hajs dostarczają to, co i tak już wcześniej udostępnili za darmo. Jacy niestety odbiło od popularności i ego mu się rozrosło. W każdym razie jeśli ktoś się wkręcił w geopolitykę, to zdążył sobie znaleźć inne źródła wiedzy.
  • Odpowiedz