Wpis z mikrobloga

Widzę ekscytację torem w Las Vegas, a jak dla mnie ocena się nie zmienia, to powinno zostać wywalone z kalendarza.
Bo ludzie tu się tylko do efektu wizualnego tego wyścigu tasują, bo fajne ściganie... Fajne, a czemu? Bo trafiły się bardzo złe warunki.
Niska temperatura, świeży asfalt i jazda w ciemno po nieznanym obiekcie.
I to dało ten efekt chaosu który dał nam dość dobre ściganie, ale co gdy warunki będą lepsze? Jak za rok będzie już bardziej przyczepny asfalt, temperatura wyniesie 20 a nie 15 stopni to mamy procesję i pociąg DRS może nawet gorszy niż na Monzy, bo wszyscy będą mieli mniejsze skrzydła więc mniejszy efekt cienia, słabiej działający DRS, brak zakrętów w których da się wyprzedzić i brak problemów z dogrzewaniem opon.
Ten tor wygląda jak Monako czy Imola gdzie jedynie warunki atmosferyczne są gwarantem ciekawego ścigania.

A co do samych wyników obecnego LV, zaskakująco oczywiste mimo nieoczywistości. A raczej RBR dużo szczęścia miał pośród panującego chaosu, bo gdyby Sainza nie zabiła studzienka, Alonso nie przyogórzył w pierwszym zakręcie (przez #!$%@? śliski asfalt i zimne opony), Norris nie straciłby w randomowy sposób kontroli nad autem (przez nierówność na śliskim asfalcie) to by z Ferrari nie wygrali.
Z drugiej strony czy gdyby nie niska temperatura i problem zarządzania oponami to czy Ferrari stanęłoby w pierwszym rzędzie?
Dużo losowych rzeczy, dużo nieprzewidywalności i chaosu sprawiło, że dostaliśmy świetne show.
I tu dochodzimy do kluczowego pytania: Czy ma chodzić o show czy o sport?
Sport ma to do siebie, że bywa nudny, z drugiej strony show jest najlepsze gdy wyniki są losowe, ale czy o to ma chodzić, żeby wyniki były efektem przypadkowych zdarzeń a nie ciężkiej pracy sportowców? Kwestia subiektywna, tylko może wtedy po prostu odpalić pomysł ze zraszaczami na każdym torze, niech losowo leją wodę i będziemy oglądać w każdym wyścigu przetasowania i karambole.

#f1
  • 3
@Tasde: Jak zrobią kwale w dzień i start wyścigu przy zachodzącym słońcu(duży spadek temperatury) oraz dodadzą kilka okrążeń, to może być ok.
Musowo muszą dać więcej trybun i obniżyć ceny o połowę. Chowali puste miejsca w ciemności. Do tego miał być rekord publiczności a nawet nie pochwalili się liczbą, więc jakaś lipa musiała być.
Alonso nie przyogórzył w pierwszym zakręcie (przez #!$%@? śliski asfalt i zimne opony), Norris nie straciłby w randomowy sposób kontroli nad autem (przez nierówność na śliskim asfalcie) to by z Ferrari nie wygrali.


@Tasde: podobno z samochodów, którymi wieźli ich na procesję olej wyciekał, któryś kierowca to zgłaszał...