Wpis z mikrobloga

Ostatni rok był dla mnie dziwny, z jednej strony strasznie ciężki/obciążający psychicznie, a z drugiej strony dał mi dużo dobrych wspomnień. Nieraz nie było mi łatwo, nieraz coś stało na drodze, ale mogę powiedzieć, że dałem radę. Nie znalazłem dalej żadnego gruntu pod nogami, wszystko robię na p---ę i bujam w obłokach, ale naprawdę nie wiem co bym mógł teraz robić. Nie wiem, po prostu. Zaraz skończę liceum, nie chcę iść na żadne studia, bo nie mam na to pomysłu, nie wiem nawet gdzie chcę pracować. Od dzieciństwa pytano mnie o prace marzeń. Suko, nigdy nie marzyłem o robocie. Długo w życiu miałem jakiś plan jakiś cel, ale to było kiedyś, przeminęło z wiatrem i już na pewno nie wróci, a jak już to pod inną postacią. Na razie mogę powiedzieć, że ostatni rok przeżyłem bez większego celu, a w przyszłym też nie mam raczej nic do zrobienia. Czy to coś złego? Chyba nie, dalej czekam aż coś mnie bardziej ruszy, bez tego nie mam żadnej motywacji żeby się realizować w jakimkolwiek kierunku. Jestem tu tylko dla przyjemności. Usłyszałem parę razy, że się marnuje, że mógłbym coś ze sobą zrobić, ale co? Nie wiem co mi jeszcze zostało do zrobienia. Aktualnie zawsze jest to najbliższy koncert, festiwal czy czy płyta, które sprawiają, że chce mi sie czekać od punktu a do punktu b w moim życiu. Na razie pozostało zdać maturę , znaleść robotę, i jak najprędzej w---------ć dzidę na swoje. Co dalej? Nie wiem. I trochę nawet nie chce, dalekie plany tylko przygnębiają, gdy mając je długo wszystko w--------a się na pysk a ty nie stoisz na niczym. Nie wiem. Czego chcę, nie wiem, czy mam jakieś plany, nie wiem czego oczekiwać od samego siebie. #przemyslenia
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach