Wpis z mikrobloga

@Elterchet: jeździłem wielokrotnie i na wyślizganym ubitym śniegu i na kopnym.
Na wyślizganym staramy się nie jechać po nim a tylko nogi trzymamy na tym wyślizganym/oblodzonym i tak sobie jedziemy hamulec tylko tył a najlepiej to silnikiem. A po kopnym to całkiem spoko się jeździ jak na zamarzniętą wodę w postaci pyłu.
  • Odpowiedz
@Elterchet śmigam codziennie sobie na Mordor i powiedziałem że będę śmigał do pierwszych śniegów, ale kurła na czymś takim wracać do domu to chyba bym się zesrał..
  • Odpowiedz