Wpis z mikrobloga

@raszko754: Ten szot ma tak wiele detali, które wywołują u mnie niepohamowany śmiech:

- wykręcony po lekach Jacek zachowujący się niczym bezmyślne zombie
- wielokrotna próba rzucenia butelką będąc podpuszczany przez dzwoniącego, że tak naprawdę walczy z pijaństwem Marisza
- rachitycze przygotowania do rzutu sprawdzając czy Mariusz patrzy
- próba rzutu i Mario na chillu palący szluga dynamicznie obraca głowę i widząc co nastąpi wydaje dramatyczne NIEE
- absolutnie kuriozalne rozwalenie