Wpis z mikrobloga

#przegryw

Nie rozumiem i nie wyobrażam sobie jak to jest istnieć jako ktoś istotny w czyimś życiu. Nie wiem jak to jest, jak ktoś chciałby się ze mną spotkać, jak to jest że ludzie mają pewne plany, w których mnie uwzględniają, jak to jest być gdzieś oczekiwanym, jak to jest być kochanym, jak to jest mieć do kogo napisać, komu się wyżalić. Nie wiem jak to jest mieć plany i marzenia, jak to jest mieć kogoś, komu możesz oferować wszystko, kto również to odwzajemnia. Nie wiem jak to jest po prostu istnieć w czyimś życiu.

Ja nie istnieję. Jeżeli umrę tu i teraz, to w pracy mnie wymienią w ciągu 3 dni, w domu zapomną po miesiącu, w zasadzie tyle i moje istnienie nie ma żadnego znaczenia. Nikt nie zapłacze, nikt nie wspomni, nawet nikt specjalnie zadowolony nie będzie.

Na nagrobku sobie chyba kiedyś napisze cos w stylu:
"Tu leży Anon. Męczył się XX lat. Nigdy nie żył."
  • 5
@Haszimoto: Kompletnie się z tobą zgadzam, te że ja już mam zmarnowane życie. Teraz to tylko egzystencja z tym stanem i męczarnia dopóki w końcu mnie coś nie zabije albo dopóki sam nie wyhoduję jak żeby to zakończyć. Czas przyszedł już kilka lat temu na to żeby to kończyć, a ja jednak się dalej męczę.
Każdy dzien to okazja zeby zmienic cokolwiek albo chociaz umrzeć próbujac to zrobic z czystym sumieniem że walczyłes. Zawsze jestes tylko o jedna decyzje od zmiany