Wpis z mikrobloga

Pojechałem na miejsca pochówku rodziny. Ludzi sporo, głównie sami emeryci. O dziwo było gdzie zaparkować. Kupiłem znicze oraz kwiaty. Znicze otwarte, dziadek takie lubił pamiętam. Zagrabiłem, wyczyściłem uprzednio grób. Pomodliłem się. Jest mi smutno, pamiętam o nich, o wszystkim co dla mnie zrobili, ale wiem że mają już spokój. Zwłaszcza mama. W kilku ostatnich latach życia prowadziła bardzo stresujący tryb życia, przez to że musiała sama wszystkie interesy prowadzić. Wiem, że kiedyś się spotkam z nimi, bardzo niedługo być może. Udam się tam jeszcze wieczorem, by w ciszy i ciemności pokontemplować. Czas zadumy i refleksji. Tak jak mi mówiono i to co wiem po moim doświadczeniu śmierci klinicznej. Jesteśmy tu dla wspomnień, zabieramy je stąd, zabieramy wszystko co tu przeżyliśmy, kim byliśmy i co zrobiliśmy. Im więcej miłych wspomnień, tym bardziej wartościowa była egzystencja. Póki się tu jest, należy zdobyć jak najwięcej przeżyć, dobrych chwil, nie szkodzić przy tym innym i nie rozsiewać zła. Śmierć to nic złego, to wybawienie z piekła jakim jest ten świat.Przyjdzie po każdego z nas, prędzej czy później. I ważnym jest, by na łożu śmierci móc powiedzieć, "Odchodzę, ale zabieram stąd tyle możliwie miłych chwil ile było to możliwe, to było dobre życie, niczego nie żałuję, swoje przeżyłem, swoje zobaczyłem, pomogłem innym, byłem dobrym człowiekiem, teraz pora kończyć."
#przegryw
Van-der-Ledre - Pojechałem na miejsca pochówku rodziny. Ludzi sporo, głównie sami eme...

źródło: Jestjakjest

Pobierz
  • 16
@Van-der-Ledre:

"Odchodzę, ale zabieram stąd tyle możliwie miłych chwil ile było to możliwe, to było dobre życie, niczego nie żałuję, swoje przeżyłem, swoje zobaczyłem, pomogłem innym, byłem dobrym człowiekiem, teraz pora kończyć."


Żeby móc to powiedzieć trzeba wpierw skończyć z przegrywem
@Van-der-Ledre:

"Odchodzę, ale zabieram stąd tyle możliwie miłych chwil ile było to możliwe, to było dobre życie, niczego nie żałuję, swoje przeżyłem, swoje zobaczyłem, pomogłem innym, byłem dobrym człowiekiem, teraz pora kończyć."


a w rzeczywistości i wielu przypadkach leżysz zasrany po wylewie czy zawale / w bólu po raczysku czy po zapaleniu płuc które uniemożliwiło ci oddychanie
@DosKapp4: mi dziadek, który notabene umarł tak jak napisałem wyżej (przez zapalenie płuc - łapał powietrze jak ryba wyciągnięta z wody godzinę przed śmiercią, jak go widziałem, także na pewno miał takie super górnolotne przemyślenia jak op grafoman tu przedstawił) mówił że widział tunel do którego szedł i że było bardzo ciepło i ciągnęło go tam coś w sensie jakby pchało, a potem wróciła mu świadomość bo przywrócili go defibrylatorem. Było