Aktywne Wpisy
KarmelowyJeremiasz +383
Nie mam pojęcia co robić, pare tygodni temu skonfrontowałem różową, że nie mam już więcej siły siedzieć w robocie w dodatkowe soboty + nadgodziny i chciałbym żeby zaczęła w koncu szukać pracy po prawie 2 letniej przerwie... Finansowo ciagle od 10 do 10, mentalnie i fizycznie jestem już wrakiem, wracam do domu po 10-11h zmianie i nawet nie ma zakupów zrobionych i musze do sklepu iść zmęczony i brudny. Powiedziałem jej wszystko
CeZ_ +411
Dużo myślę o tym, że tuż po urodzeniu musiałem być w inkubatorze w celu przeżycia - natura chciała mnie wyeliminować jako osobnika słabego genetycznie.
Nie udało jej się wtedy, ale na rzecz natury działają selektory genetyczne zwane kobietami, które w pół sekundy od spotkania wiedzą jakiej jakości masz geny i systemowo elminuja cie z dalszej reprodukcji w tak zorganizowany sposób, że III rzesza mogłaby tylko zazdrościc.
Uratowano mnie tylko dzięki technologii - matka urodziła mnie w 7.5 miesiącu ciąży i wiele rzeczy nie było do końca rozwiniętych, co na pewno odbiło się mocno na moim wyglądzie i inteligencji.
I po co ta cała technologia i ratowanie życia? Po co inkubator, lekarze, położnictwo? Natura wie co robi.
@21kremuwkarz37: Też o tym często myślę i wiem l, że też byłbym zrzucony. Zastanawiam się tylko czy to by było złe.
@21kremuwkarz37: Brutalne. Kobieta nie przejawia empatii wobec słabych genów
@21kremuwkarz37: trzeba mu było zapier... w ryj, a nie przytakiwać