Wpis z mikrobloga

#przegryw #przegrywpo30tce #blackpill

Dużo myślę o tym, że tuż po urodzeniu musiałem być w inkubatorze w celu przeżycia - natura chciała mnie wyeliminować jako osobnika słabego genetycznie.

Nie udało jej się wtedy, ale na rzecz natury działają selektory genetyczne zwane kobietami, które w pół sekundy od spotkania wiedzą jakiej jakości masz geny i systemowo elminuja cie z dalszej reprodukcji w tak zorganizowany sposób, że III rzesza mogłaby tylko zazdrościc.

Uratowano mnie tylko dzięki technologii - matka urodziła mnie w 7.5 miesiącu ciąży i wiele rzeczy nie było do końca rozwiniętych, co na pewno odbiło się mocno na moim wyglądzie i inteligencji.

I po co ta cała technologia i ratowanie życia? Po co inkubator, lekarze, położnictwo? Natura wie co robi.
  • 8
@KawaRozpuszczalna: Twoja opowieść mi przypomniała jak w podstawówce na historii omawialiśmy dział starożytności - dokładnie była to lekcja na temat Spartan i ich zwyczajów. Wówczas nauczycielka powiedziała co robili oni ze słabymi noworodkami - zrzucali z klifu, w tym momencie odezwał się klasowy oskar i na cały głos wykrzyczał "*moje nazwisko* ty byś tak skończył gdybyś się wtedy urodził". Nauczycielka oczywiście nie zareagowała a inni się śmiali, wtedy pierwszy raz poczułem
lekcja na temat Spartan i ich zwyczajów. Wówczas nauczycielka powiedziała co robili oni ze słabymi noworodkami - zrzucali z klifu


@21kremuwkarz37: Też o tym często myślę i wiem l, że też byłbym zrzucony. Zastanawiam się tylko czy to by było złe.

oskar i na cały głos wykrzyczał "*moje nazwisko* ty byś tak skończył gdybyś się wtedy urodził". Nauczycielka oczywiście nie zareagowała


@21kremuwkarz37: Brutalne. Kobieta nie przejawia empatii wobec słabych genów
@dred__dredi: Po pierwsze - nie przytaknąłem mu, po drugie - łatwo tak mówić gdy się nie jest na miejscu ofiary. Miałem z nim różne sprzeczki w podstawówce i za każdym razem gdy się broniłem zbierał kilku kolegów i albo udało mi się im uciec albo spuszczali mi #!$%@?. W takim wypadku jedynym sensownym wyjściem było siedzenie cicho niż skończyć pobitym na przerwie, bo nauczyciele mieli ważniejsze sprawy niż dbanie o podstawowe